Restauracja "Zum Patrioten", po wojnie czas jakiś "Pod Kasztanami", wraz z restauracją "Wilhelmshof" po wojnie znaną jako "Folwark", były miejscami ulubionych niedzielnych spacerów Bielszczan, kończących tu przy smacznym obiedzie i piwie swe dosyć dalekie wyprawy. Wokół rozciągały się - jeszcze długo po wojnie - pola uprawne, sady, gospodarstwa rolne, jednym słowem - przeżycia iście rustykalne, w przeciwieństwie do elganckich lokali Cygańskiego Lasu.

Kadrując zdjęcie Gospody pod Patriotą wykonane sto lat po pierwszej fotografii, ze zdumieniem spostrzegłam, że mój szanowny poprzednik nieco powiększył na swoim zdjęciu bryłę kościoła w stosunku do budynku gospody. Być może oryginalne zdjęcie nie przedstawiało okazale gmachu zboru. "Poprawka" wykonana doskonale i bez Photoshopa!

"Punkt widzenia zależy od punktu siedzenia". Wystarczy podejść jeszcze bliżej, a uzyskamy jeszcze większego patriotę z mikroskopijnym kościołem ewangelickim. I znowu bez PS.

Zaszczycona zwróceniem uwagi na moją działalność - nie podejmuję z Szanownym Panem dyskusji - oddaję wszystkie punkty walkowerem. Pozdrawiam serdecznie - Maria