W Cygańskim Lesie

Większe z dwóch źródełek u stóp tzw. Kinderklimczoka, na polance poniżej miejsca gdzie po wojnie zbudowano i potem rozbudowano małą skocznię narciarską. Aranżacja czasów przedwojennych, za Austrii ujęcia wodne znajdowały się w dwóch małych drewnianych domkach ustawionych w gęstym lesie! Za "moich" czasów wody o znakomitych walorach smakowych i podobno leczniczych, można było się napić z małego żelaznego kubeczka zwisającego na łańcuszku z prawej strony pyszczka. Potem za władzy ludowej ujęcie uległo doszczętnej dewastacji i dopiero od kilkunastu lat cieszy ładniejszym nawet od tego widzianego na zdjęciu wyglądem. No i smak wody musiał pozostać ten sam, skoro pielgrzymują po nią ludzie z daleka na rowerach, aby zaczerpnąć w pojemniki. Dostać się tam można od przystanku tramwajowego (!) wytyczoną tuż przed wojną tzw. Nową Drogą lub dalszą drogą od prawej przez Aleję Brzozową i Aleję Ambrozy`ego, jeszcze dalszą drogą od lewej Aleją Westchnień i na prawo obok pomnika (nieistniejacego!) Ambrozy`ego, dalszym ciągiem Alei jego imienia na Polankę z Żródełkiem. Uff!