Słowo (np. pizza):
Miasto:

Jesteś w > Podróż w czasie > Alfred Kasprowski

Alfred Kasprowski

Rodzaj: Zdjęcie, Autor: beskidia, Dodano: 2011-05-31 01:00:00
Rok zrobienia zdjęcia: 1930-1939
Kategoria: Portrety mieszkańców, Lotnictwo,
Świadectwo Uzdolnienia Alfreda Kasprowskiego - instruktora lotniczego na lotnisku im. Józefa Piłsudskiego w Bielsku-Aleksandrowicach, który w latach 1936-1937 wykonał aż 3150 lotów - 502,5 godziny!

Pamiątka rodziny Alfreda Kasprowskiego.

To samo miejsce w innym czasie.

Rodzaj: Zdjęcie Użytkownik: beskidia Dodano: 2011-05-30
Rok wydania pocztówki (zrobienia zdjęcia): 1930-1939
Zaświadczenie Alfreda Kasprowskiego o wykonanych lotach.
bladzmiana

Komentarze

To młodszy brat mojego ojca
Data: 2011-12-26 Autor: nie zarejestrowany ~Kazimierz Maria Kasprowski
To młodszy brat mojego ojca Wilhelma Józefa syn Józefa i matki Pauliny z domu Musioł urodzonego 24 stycznia 1908 w Mysłowicach...byli jeszcze bracia: Najstarszy był Ernst a najmłodszy Bruno..też pilot za Niemca jako Ślązak przymusowo wcielony do luftwaffe, zestrzelony nad Kanałem La Manche. Po wojnie pracował w Kopalni...zamordowany w drodze z pracy po II zmianie.
Skrótowy tytuł strony głównej wprowadza w błąd czytelnika i dopiero
Data: 2013-06-02 Autor: nie zarejestrowany ~Kazimierz Maria Kasprowski
gdy cały tekst się przeczyta dowiadujemy się, że to nie Alfred, ale najmłodszy z braci Bruno Kasprowski - co wyraźnie napisałem - został strącony nad kanałem La Manche. Koleje losu moich wujków i św. p. mojego ojca Wilhelma Józefa Kasprowskiego były smutne w wyniku II Wojny Światowej. Ojciec mój Wilhelm Józef Kasprowski - piekarz cukiernik - właściciel piekarni w Gdyni został w 1939 roku zmobilizowany do Wojska i pojmany przez Niemców spędził niewolę w Woldenbergu a ja waz z św. p. mamą zostałem przez Niemców z Gdyni jak bydło wykopany i wywieziony. Niemcy zniszczyli życie wielu Polakom, którzy stracili w jednej chwili dorobek całego swojego życia i godność!
Bruno
Data: 2019-05-05 Autor: nie zarejestrowany ~Franek
Dzien dobry. Na jakim samolocie Bruno zostal zestrzelony na kanalem? Czy sam rowniez posiadal cos podobnego na koncie.Co dzialo sie, w czasie wojny i po jej zakonczeniu, z Alfredem. Dziekuje i pozdrawiam
Prawie po roku odpowiadam Frankowi
Data: 2020-03-14 Autor: nie zarejestrowany ~Kazimierz Kasprowski
Po wojnie miałem 9 lat i mój tato już niczego swojego w Gdyni nie odzyskał, więc dostał po Niemcu Otto Domke piekarnię w Słupku i tam po wojnie nasza 5-cio osobowa rodzina zamieszkała. Dwa razy mój wujek Bruno przyjechał do nas na odwiedziny z Mysłowic do Słupska wraz ze swoją żoną Riją. Z jego i mojego taty opowiadania to co do dzisiaj pamiętam, że latał na samolotach Sztukasach a po tym zestrzeleniu uratowany przez Niemców był po operacji czaszki (kawałek w niej platyny). Po wojnie wrócił do rodzinnych Mysłowic i pracował jako mechanik w Kopalni węgla Wesoła, tam gdzie onegdaj pracował mój dziadek. - Po pracy, gdy wracał do domu po II zmianie - czyli po godz. 22-giej - został zamordowany i chyba było to w roku 1951. Jest pochowany na cmentarzu w Szopienicach i dodam, że między naszą rodziną po cichu się wówczas mówiło, że zamordowało go UBP chyba za to, że był pilotem w Luftwaffe a od wujka Bruna wiem - jak był u nas w Słupsku - że takim samolotem przelatywał nawet dla "jaj" pod mostem i za te jego "akrobacje" Szkopy wsadziły go na tydzień do wojskowego pierdla. Pozdrawiam
Bruno
Data: 2020-06-02 Autor: nie zarejestrowany ~~Franek
Dziękuję za odpowiedź. Chciałbym się dowiedziec, czy mogła zaistnieć sytuacja, gdzie Pana wujkowie szkolili w Bielsku Białej pilotów, którzy poszli później do Dęblina,może nawet Horbaczewskiego? Dziwna były losy Polaków. Pozdrawiam
Bruno
Data: 2020-06-02 Autor: nie zarejestrowany ~~Franek
Jakie były losy wojenne i po zakończeniu wojny, Alfreda?
Bruno
Data: 2020-06-15 Autor: nie zarejestrowany ~~Franek
Jezeli przelecial pod mostem, to znaczy, ze jego technika pilotazu przewyzszala umiejetnosci innych.Musial to miec "we krwi". Szkoda, ze nie przekazal genow innym.
~Bruno
Data: 2020-06-15 Autor: nie zarejestrowany ~~ Franek
Pomijajac wszysto, Stuka czyli Ju-87, byl pieknym i celnym samolotem. Mysle, ze rosjanie na jego podstawie produkowali IL-2 i Il-10, tez fantastyczne szturmowce. Patrzac na sama sylwetke, mozna dojsc do wniosku, ze przewyzszaja uroda kobiety. Mam na mysli oba typy, zarowno niemiecki, jak i radziecki. W tej materii nie ma nacji. Pozdrawiam lotnicza, jak mniemam, rodzine.
Do Franka od Kazika
Data: 2020-07-24 Autor: nie zarejestrowany ~Kazimierz Kasprowski
Po wojnie mój wujek Alfred miał na ul. Teatralnej w Katowicach sklep z warsztatem naprawy różnych mechanicznych urządzeń jak np. maszyny do pisania itp. Jak mój ojciec Wilhelm żył - chyba było to w roku 1985 - żeśmy wujka Alfreda tam w tym jego sklepie odwiedzili i potem w jego domu na Koszutce a w roku 1983 odwiedziłem go wraz z moją żoną gdy przebywał ze swoją rodziną w swoim domku letniskowym w Ustroniu Śląskim czyli z jego żoną, jego synem już św. p. Michałem i jego córką Ewą. - Dodam, że mojej św. p. siostry syn Robert Sokołowski skończył szkołę w Dęblinie, ale nie mam z nim żadnego kontaktu a podobno jest pilotem w USA.
Bruno i Alfred Kasprowski
Data: 2020-08-10 Autor: nie zarejestrowany ~
Witam serdecznie , Bruno i Alfred byli bracimi mojego dziadka ktory nazywal sie Ernest. Ktory mieszkal z rodzina w Katowicach na teatralnej Pozdrowienia Joanna Kozlowska z domu Kasprowska
Do Joanny Kozłowskiej - od Kazika kasprowskiego
Data: 2020-10-17 Autor: nie zarejestrowany ~Kazimierz Kasprowski
Joasiu -szkoda że się nie znamy pomimo że jesteśmy rodziną. Czy Ty jesteś córką Ewy żony tego dyrektora znanych w Polsce zakładów włókienniczych ze Starogardu Szczecińskiego, lub jej siostry lekarki (imienia nie pamiętam), bo chyba to było w roku 1980 gdy ich w Starogardzie odwiedziłem, oraz syna wujka Ernsta, też mojego kuzyna mieszkającego na parterze ulicy której nazwy już nie pamiętam - A PISZĘ TO ja - syn Wilhelma Józefa, który tu powyżej napisał o naszym wujku Bruno mężu Riji rodem z Siemianowic a wiem o tym, bo wujek Bruno w czasie okupacji mnie z mamą wykopanych przez Szkopów z Gdyni do Poznania w tym Poznaniu odwiedził w mundurze szkopskiego pilota (a mój tato Żołnierz Polski już był w szkopskiej niewoli) i z nim jechałem pociągiem przez Breslau na Górny Śląsk i to dzięki niemu poznałem w Mysłowicach moją babcię a po śląsku Omę z domu Musioł, czyli Twoją prababcię a w Katowicach na tej ulicy która prowadzi w stronę Cieszyna mojego wujka Ernsta, ciocię Zosię i kuzynkę Ewę oraz w Siemianowicach rodzinę cioci Riji, czyli wujka Bruna teściów i potem powrót pociągiem do Poznania, po szkopsku: "nach Posen". - Dodam, że z moim tatą już w r.1975 św. p. kilka razy w latach 1960,1970 odwiedziłem Twojego dziadka Ernsta, babcię Zosię na rogu tej ul. Teatralnej a mój tato grał z wujkiem Ernstem w szachy w tym mieszkaniu narożnej kamienicy, do którego wchodziło się z podwórka. - W roku 2002 chciałem wujka Ernsta z moja córką Kasią - doktor geolog - odwiedzić gdy wracałem wówczas z nią jako studentką z Sosnowca. Wchodzimy do tego bloku chyba I piętro, pukamy, dzwonimy -cisza - Nagle wychodzi ich sąsiadka i się dowiadujemy, że już oboje nie żyją. - A nie wiem czy wiesz, że na Teatralnej wujek Alfred miał sklep-warsztat mechaniczny naprawy maszyn itp., którego też odwiedzaliśmy z moim tatą, który miał nawet blisko mnie, mieszkańca Cieszyna obok Ustronia Śl. domek kampingowy i obok nowy który będąc na urlopie budowałem z synem tam obok mieszkającego sąsiada. - Wujek Alfred mieszkał w swojej willi w Katowicach Koszutce a kuzyn Michał z jego żoną Krysią też w Katowicach na tej ulicy gdzie jest ta Katedra Katolicka i też tam u nich byłem. - Michał już nie żyje. - Szkoda że z nikim z naszej rodziny nie mamy kontaktu - Odwiedź - mnie póki jeszcze żyję a dowiesz się dużo więcej i poznasz moją córkę Kasię, syna Maćka a drugi mój syn Adaś pracuje w Anglii w Rolls Roysie i mieszka tam obok w Derby. Pozdrawiam Ciebie i również Redakcję dzięki której mogłem się dowiedzieć o Joasi.
Oczekiwanie na odpowidź od Joasi
Data: 2021-01-26 Autor: nie zarejestrowany ~Kazimerz Kasprowski
Droga Kuzynko Joasiu nie odpowiadasz, bo chyba nie czytasz czy ktokolwiek na to co napisałaś odpowiada a tymczasem ja zawsze co jakiś czas wchodzę na tą stronę i nawet pod nosem się uśmiechnąłem jak dzisiaj ponownie przeczytałem Twój wpis i zauważyłem że wg. Ciebie imię naszego wujka Ernesta to nie jego imię, ale jego NAZWISKO i dodam ci to, o czym chyba nie wiesz, że po wojnie ten nasz w/w wujek mieszkał w Myśliborzu i tak się zastanawiam, bo być może Twój tatuś się w tym Myśliborzu urodził i pomimo tego, że twój dziadek a jego ojciec powrócił z ciocią Zosią -potem pielęgniarką w szpitalu przy kopalni Wujek - do Katowic, to on tam już na tym terenie Pomorza Zachodniego pozostał i z którym w latach 70-tych ub. wieku się spotkałem gdy odwiedziłem moją kuzynkę Ewę a nawet z nim w ciężarówce jechałem a nawet Wasze mieszkanie odwiedziłem na parterze i żałuję ze jego imienia nie pamiętam, bo chyba mam już sklerozę. - No cóż, 2-go lutego będę miał 85 lat.- Serdecznie Ciebie i Twoją Rodzinę Pozdrawiam - Kazik Kasprowski
Odpowiedż dla Franka z jego wpisem w dniu 02.06.2020
Data: 2021-02-13 Autor: nie zarejestrowany ~Kazimierz Kasprowski
Drogi Franku,tego Horbaczewskiego nie znam, postaram się to jego nazwisko odszukać, ale poinformuję Ciebie, że moja młodsza siostra Elżbieta wyszła w Słupsku za mąż za Mariana Sokołowskiego i mieli dwóch synów i jeden z nich Robert Sokołowski ukończył szkołę pilotażu w Dęblinie i podobno ożenił się z córką rektora z Dęblina i nawet mam ich ślubne zdjęcie które otrzymałem od małżeństwa jego brata, gdy w latach 70-tych byłem w Słupsku, m. innymi na grobie mojego św. p. ojca i mojej św. p. siostrzyczki Elżuni która zmarła w wieku 40,5 lat. - Niestety od tego czasu nie mam z nikim w Słupsku kontaktu, bo mąż Elżuni również po ok. 3 latach jej śmierci zmarł i cała moja rodzina jest w tym Słupsku pochowana a ten pilot Robert podobno jest w USA. - Serdecznie Ciebie Franku pozdrawiam - Kazik Kasprowski
Paulina Kasprowska z d. Musioł
Data: 2024-02-15 Autor: nie zarejestrowany ~Artur K.
Szanowny Panie Kazimierzu, trafiłem na stronę przez przypadek, szukając informacji o rodzinie Kasprowskich. W ramach poszukiwań genealogicznych natrafiłem na informację o tym, że jedna z sióstr mojego prapradziadka Wiktora Musioła (1877-1947) tak się właśnie nazywała. Oczywiście nazwisko Musioł jest na Śląsku bardzo popularne, jednak z aktu małżeństwa (który jest dostępny w Internecie) wynika, że rodzice Pauliny Kasparczyk nazywali się tak samo jak rodzice mojego przodka. Zgadza się również miejsce urodzenia. Nie jest to więc zbieżność nazwisk. Czy mógłby Pan napisać coś więcej o swojej babci, Paulinie Kasprowskiej z d. Musioł? Jak ustaliłem, całe rodzeństwo Musiołów urodziło się w Bogucicach jako dzieci Jakuba Musioła i Józefy z d. Herzepka (pisownia obu nazwisk w ówczesnych dokumentach często się różniła: Muschiol, Muschol, Herzepka, Herzebka itp.). Pozostałe dzieci to: Emil, Jan, Waleska (po mężu Szeliga) i Maria (po mężu Magdziorz). Mój prapradziadek Wiktor mieszkał kolejno w Bogucicach, Świętochłowicach, Siemianowicach i w końcu w Katowicach, gdzie po zakończeniu pracy w kopalni prowadził piekarnię przy ul. Wojewódzkiej. Tam też zmarł w lutym 1947 r. Jestem prawnukiem jego najstarszej córki, Hilarii Wrzyszcz z d. Musioł. Czy posiada Pan bliższe informacje na temat swojej babci Pauliny, ewentualnie zdjęcia? Gdyby był Pan zainteresowany, mogę przesłać zdjęcia mojego prapradziadka Wiktora Musioła. Pozdrawiam, Artur Kowalczyk Wrocław
Do Kazimierza Kasprowskiego
Data: 2024-02-28 Autor: nie zarejestrowany ~Mirek
Jestem wnukiem Ernsta, mieszkam w Katowicach, jakbyś miał ochotę wymienić się informacjami na temat pochodzenia rodziny Kasprowskich to służę. nadmienię tylko że Józef Twój dziadek a mój pradziadek pochodził z Bujakowa i był synem Karola Kasprowskiego i Florentyny z domu Żur
Do wg. mnie na bank moich krewnych: Artura K. oraz Mirka
Data: 2024-03-08 Autor: nie zarejestrowany ~Kazimierz Maria Kasprowski
Kochami, Drodzy - wg. mnie na bank moi krewni, po przeczytaniu waszych pism natychmiast Wam odpowiadam bo jestem zaskoczony tym co napisaliście a zwłaszcza o tym rodowodzie naszej "Omy", czyli naszej babci Pauliny, czyli matki: Ernsta, córki M...a piszę tylko literę M, bo jej imienia z tą jej pierwszą literą "M" zapomniałem, ale mam nawet jej zdjęcie wykonane w dzień jej ślubu z mężem o nazwisku Kozak, której syn mieszka w Jastrzębiu Zdroju, czyli Marian Kozak, były I Sekretarz PZPR "KWK Moszczenica" w której też pracowałem a potem był nawet szefem Jastrzębia Zdroju), Wilhelma Józefa, Ernsta i Bruna a jestem zaskoczony, bo tyle co napisaliście nigdy o babci nie wiedziałem pomimo tego że z moim wujkiem Bruno do niej jako dziecko w czasach szkopskiej okupacji pociągiem jak wyjechałem odwiedziłem w Mysłowicach a jechaliśmy przez Breslau = Wrocław z Poznania do którego Szkopy mnie tylko z mamą w r. 1939 wykopali z Gdyni, bo mój ojciec Wilhelm Józef był już w szkopskiej niewoli. Dodam też że naszej Omy mąż Józef pracował jako górnik w mysłowickiej kopalni Wesoła o czym wiem od mojego taty Wilhelma i podobno pochodził z okolic Oświęcimia, ale jak tam u naszej babci byłem to już niestety nasz "Opapa" dziadek nie żył. Dodam również że bardzo się cieszę z tego że jako moi krewni żyjecie i tu piszecie o czym nie wiem i dużo zapominam bo mam 88 lat urodzony w dniu O2.O2.1936 w Gdyni do której mój tato piekarz-cukiernik wyjechał z moją mamą Marią jak nasza wyzwolona Polska tą Gdynię wówczas budowała i potem wiele strasznych rzeczy w tych dwóch okupacjach naszej Ojczyzny do r. 199O przeżyłem a zwłaszcza niewolę ojca u Szkopów, ok. 5 miesięczny areszt przez Gestapo w Poznaniu mojej mamy i tą 2-gą okupację Polki od r. 1945 do r. 199O przez ZSRR w tym tzw. PRL-u do którego jak tato wrócił z niewoli do Gdyni to nic żeśmy swojego - cukiernie w Orłowie, piekarnię i mieszkanie w Gdyni przy ul. Świętojańska 69 - już nie odzyskali, więc dlatego potem mieszkaliśmy w Słupsku z piekarnią po Niemcu, ale potem też wszyscy Polacy żeśmy straszne rzeczy w tym PRL-u przeżywali, więc dlatego ja jak jako syn rodziców "wrogów ludu pracującego miast i wsi" (bo prywatna inicjatywa z piekarnią) za te ich świństwa, oraz te inne rzeczy mojego straszne przeżycia walczyłem jako student AM w Poznaniu w r. 1956 z UB-ekami za co z tej AM zostałem potem w r. 1957 wykopany a potem za te moje inne dokonania w latach 8O-tych ub. wieku zostałem zaproszony w dniu 15.O9.1923 do Westybulu gmachu Urzędu Województwa Katowice i odznaczony przez Wojewodę "Krzyżem Oficerskim Orderu Odrodzenia Polski" nadanym mi przez naszego Prezydenta RP, co możecie po wpisie mojego nazwiska "Kazimierz Kasprowski" odszukać w internecie i jeszcze dodam, że Bogu dzięki żyję i mieszkam w Cieszynie a dlatego tu mieszkam, bo jako jeden z budowniczych najpiękniejszej nad rzeką Olzą najnowocześniejszej z najlepszym na świecie węglem koksującym klasy R35 i drugimi okazami w świecie węgla kulistego wybudowaną w r. 1979/8O "KWK MORCINEK" otrzymałem w tym Cieszynie mieszkanie służbowe, ale niestety z rozkazu Buzka została ta piękna wybudowana za wiele miliardów złotych kopalnia w r. 1999/2OOO zrównana z ziemią materiałem wybuchowym.--- Kochani Rodacy, serdecznie Was pozdrawiam - Kazimierz Maria Kasprowski.
Pytanie do Mirek
Data: 2024-03-08 Autor: nie zarejestrowany ~Kazimierz Maria Kasprowski
Mirek napisałeś ze jesteś wnukiem mojego wujka Ernsta którego odwiedziłem w Katowicach w czasach okupacji jak byłem tam z moim wujkiem Bruno a po wojnie kilka razy go odwiedzałem wraz z moim tatusiem Wilhelmem jak powrócił z Pomorza Zachodniego i mieszkał w tej kamienicy na rogu ul. Teatralnej w Katowicach w tym tam mieszkaniu na I pietrze o czym nawet dawno tu do tej powyżej Joasi Kozłowskiej napisałem ale mi do dzisiaj nie odpowiada i dlatego pytam się Ciebie czy jesteś synem tego mojego kuzyna (imię zapomniałem) z Stargardu gdy go też odwiedziłem a nawet z nim autem jechałem jak byłem w Stargardzie podczas moich odwiedzin naszej kuzynki Ewy, też córki Ernsta i żony Mariana Gołdena, tego szefa Luxpolu w Stargardzie.
Do Kazimierza Kasprowskiego
Data: 2024-03-09 Autor: nie zarejestrowany ~Mirek
Joasia jest córką Twojego kuzyna Piotra, syna Ernsta mieszkała w Stargardzie, a teraz z tego co się orientuję to mieszka w Niemczech, ostatni raz ją widziałem jakieś 40 lat temu, Piotr miał jeszcze syna i drugą córkę, ja jestem synem Lidki córki Ernsta, też Twojej kuzynki. Ernest nie miał córki Ewa. Lidkę powinieneś dość dobrze pamiętać, ponieważ w czasie wojny przebywałeś przez jakiś czas w Katowicach u jej rodziców, a ona jest tylko rok starsza od Ciebie. Jak jesteś bardziej zainteresowany powiązaniami rodzinnymi podaj swój e-mail to zaproszę Cię do edycji drzewa genealogicznego które stworzyłem. Jak masz jakieś stare zdjęcia i dokumenty możemy się umówić, porobię zdjęcia lub skany, fajnie by było jakby się coś zachowało dla przyszłych pokoleń.
Do Mirka
Data: 2024-03-09 Autor: nie zarejestrowany ~Kazimierz Kasprowski
Drogi Mirku, masz rację że się pomyliłem a dlatego bo niestety nie mamy z sobą żadnych i to od wielu lat kontaktów, bo ta Ewa jest córką mojego wujka Alfreda i podobno mieszka w Rybniku a jej mąż zabił się wiele lat temu podczas jazdy na nartach a wiem o tym jak rozmawialiśmy z sobą lata temu wraz z wujkiem Alfredem, św. p. bratem Ewy Michałem itp. w tym ich ogródku kilka kilometrów od Cieszyna obok tego ich małego domku przy szosie prowadzącej do Ustronia, Wisły itp. i dodam jeszcze, że nawet byłem na zaproszenie Twojego tatusia Piotra u Was w tej kamienicy z mieszaniem na parterze a przywiózł mnie Piotruś pod Wasz blok tą którą wówczas jeździł ciężarówką w tych czasach o których tu powyżej napisałem gdy byłem w Stargardzie chyba w latach 7O-tych ub. wieku, ale najpierw w mieszkaniu tego szefa Luxpolu Mariana Gołdena męża mojej kuzynki której jak ma na imię imię zapomniałem a nawet wraz z nim w tym jego Luxpolua i teraz dzięki Tobie przypomniałem sobie że nawet z Lidką byłem w tym bliski ich bloku z ich mieszkaniem w Katowicach kościele - Mój e-mail: - "kazimierz.kasprowski@wp.pl" - i mieszkam w Cieszynie.
Odpowiedź do Mirka
Data: 2024-03-12 Autor: nie zarejestrowany ~Kazimierz Kasprowski
Oczywiście masz rację że się pomyliłem, bo Ewa to moja kuzynka i córka wujka Alfreda i jedna z budowniczych elektrowni w Rybniku a to żebyśmy mieli lepszy kontakt, to podaję Ci mój e-mail: kazimierz.kasprowski@wp.pl i ciekawi mnie to, że jak byłem w tym Stargardzie u mojej kuzynki, małżonki tego Mariana Gołdena ok. 4O lat temu przez ok. 3 dni jak ona ma na imię, bo niestety zapomniałem, więc pytam czy to Lidka ? a nawet jak tam byłem to widziałem jakiś afisz z na nim napisem: "okulistka Kasprowska".

Dodaj swój komentarz :

Temat:
Autor:
e-mail:
Wiadomość:
Alfred Kasprowski Aleksandrowice, Bielsko lotnisko, stare pocztówki bielsko, stare zdjęcia bielsko, archiwalne zdjęcia bielsko, pocztówki bielsko, archiwalne filmy bielsko, historia bielsko, podróż w czasie, wehikuł czasu, zdjęcia z Beskidów, historia Bielska, angielski bielsko, szkoły językowe bielsko
Czas generowania strony: 0.046 s