Słowo (np. pizza):
Miasto:

Jesteś w > Podróż w czasie > Rynek w Bielsku-Białej

Rynek w Bielsku-Białej

Rodzaj: Pocztówka, Autor: beskidia, Dodano: 2008-10-21
Rok wydania pocztówki: 1960
Kategoria: Wspomnienie PRL-u, Rynek, Architektura,

Pocztówka z lat 60-tych XX wieku z Rynku w Bielsku-Białej. Jak bardzo się zmieniło to miejsce po ostatniej rewitalizacji przedstawia poniższe ujęcie. Ciekawostką jest fakt, że młode drzewko widoczne na pocztówce mimo dużych zmian na rynku, ostało się do dnia dzisiejszego ... i nadal rośnie :)

de Ring

Blick auf den Bielitzer Ringplatz vor seiner Renovierung in 2006 Wie sich doch alles in den letzten Jahren gewandelt hat.Der Baum im Vordergrund wuchs in 48 Jahren beachtlich. Oben in den 60ern des 20.Jh.

To samo miejsce w innym czasie.

Rodzaj: Zdjęcie Użytkownik: beskidia Dodano: 2008-10-21
Rok wydania pocztówki (zrobienia zdjęcia): 2008
Współczesny widok na Rynek. Jak to wszystko się bardzo zmieniło. Drzewo na pierwszym planie sporo urosło w ciągu ostatnich 48 lat.

Rodzaj: Pocztówka Użytkownik: akustyk Dodano: 2009-10-24
Rok wydania pocztówki (zrobienia zdjęcia): 1985
Szkoda, że za niemałe w końcu pieniądze, zamieniono to miejsce z odległej epoki w koszmarny sen pijanego architekta.

Rodzaj: Zdjęcie Użytkownik: van czyz Dodano: 2009-10-25
Rok wydania pocztówki (zrobienia zdjęcia): 2008
Z blogu Pana Jacka Proszyka.
bladzmiana

Komentarze

O ktorej zmianie mowisz?
Data: 2009-10-24 Autor: nie zarejestrowany ~taa
sprawa gustu, jezeli ci chodzi o obecny wyglad, to jak najbardziej na plus, ps. prosze nie obrazac architekta...pozdrawiam
Nieporozumienia z Rynkiem
Data: 2009-10-24 Autor: Andrzej001
Należę do tych, którym nie podoba się dzisiejszy kształt Rynku. Sam fakt, że dyskusja nie milknie jest chyba najlepszym dowodem, iż coś tu nie jest w porządku. Jednak Rynek w postaci skweru też był jakimś fałszem. Rynek (wszystkie rynki...) ma swój kontekst kulturowy i społeczny; był centralnym placem miasta, służył głównie handlowi, był gwarny i ruchliwy. Posianie tam trawki i postawienie ławeczek jest dziwaczne (co rozumiem dopiero dzisiaj, bo sam ten rynek-skwerek pamiętam z dzieciństwa i wydawał mi się czymś naturalnym). Tak więc zrobiono dobrze przywracając Rynkowi funkcje publiczne, jak możliwość organizowania tam imprez, koncertów itp. Ale zarazem zrobiono źle wypełniając go "meblami" architektonicznymi, mówiąc wprost - pierdółkami.
Zgadzam się
Data: 2009-10-25 Autor: nie zarejestrowany ~Mauro
Zgadzam się z Andrzejem - rynek w końcu zaczął spełniać swe funkcje, a wspomniane "meble" są bez polotu - najbardziej nie podoba mi się fontanna w otoczeniu grubych marmurów!
dyskusja nie ucichnie,
Data: 2009-10-25 Autor: nie zarejestrowany ~taa
bo zdecydowano sie na oryginalny pomysł, jak dla mnie dobrze, w Bielsku mamy 4 place, ten stal sie na swoj sposob uzytkowy, ludzie chodza robia sobie zdjecia i z zaciekawieniem, przegladaja co tam za tymi szybami sie znajduje. Pusta przestrzen na rynku kiedys spelniala role uzytkowa, teraz co tydzien nie przyjezdza pan Wiesiek z Kobiernic z burakami z cala rzesza swoich kolegow z okolic, czasy sie zmieniaja, a jezeli ktos woli pusty, plac, to przypadnie mu do gustu, plac WP, po remoncie.
Czyżby?
Data: 2009-11-02 Autor: nie zarejestrowany ~farestart
I znów mała demagogia. A może hipokryzja. Sadzi się banialuki o tym, że czasy się rzekomo zmieniają, rozgrzeszając tym samym projekty architektoniczne i urbanistyczne, które są po ludzku i zwyczajnie brzydkie, a jednocześnie narzeka się na parasolki i ogródki piwne, które wyrosły właśnie dlatego, że... czasy się zmieniły. Bo podobnie jak kiedyś mieszkańcy chcieli widzieć na rynku pana Wieśka z Kobiernic z burakami, tak teraz chcą widzieć panią Cesię z Wapienicy z kuflami. A nie poronione pomysły w formie futurystycznych kalendarzy czy szklano-stalowych konstrukcji. Na marginesie: jesteście pewni, że ci turyści, którzy robią sobie zdjęcia na Rynku, robią je, bo urzekła ich ta szarobetonowa poezja, czy może dlatego, że takiego kuriozum jak żyją nie widzieli? Bo jeśli tak ma wyglądać ta "użytkowość" placu, to przepraszam... Mili państwo - proszę się wreszcie zdecydować: projektujecie buble na miarę zmieniających się czasów, czy po to, aby je właśnie zmienić?
zalezy od punktu widzenia,
Data: 2009-11-03 Autor: nie zarejestrowany ~taa
hmm pozatym nie pisalem nic o parasolkach, (jezeli to do mnie uwaga). Zreszta tak na marginesie po co, co poniektorzy usiluja wmowic innym co jest ladne a co jest brzydkie, kwestia gustu, ktorej nie da sie ocenic..., pozdrawiam mimo wszystko
Chyba jednak nie...
Data: 2009-11-03 Autor: nie zarejestrowany ~farestart
Moja wypowiedź była skierowana przede wszystkim do architektów. Ale i do Pana również - stąd parafraza z panem Wieśkiem w roli głównej. Generalnie rzecz ujmując irytująca jest niekonsekwencja urbanistów i architektów, którzy umieścili na Rynku bielskim (jak pięknie to ujął Pan Andrzej) "meble", wmawiając nam, że kontekst kulturowy i społeczny uległ zmianie. W istocie ten właśnie kontekst rządzi się jednak innymi prawami, a o jego ostatecznym kształcie zawsze decydowali mieszkańcy. Proszę zwrócić uwagę, że przez cały czas istnienia Rynku, to potrzeby mieszkańców były w trakcie zagospodarowywania tej przestrzeni brane pod uwagę przede wszystkim. Miasto przychylało się do tych potrzeb i ułatwiało ich realizację poprzez usunięcie z obszaru Rynku wszystkiego, co tę funkcję utrudni. To przecież dlatego z przestrzeni Rynku zniknęły najpierw miejska waga i studnia, a potem sadzawka z Neptunem. Zapotrzebowanie społeczne na duży plac targowy okazało się nie tylko słuszne, ale i priorytetowe. Dziś kontekst kulturowy jest w istocie inny niż wówczas, ale ta inność nie może wynikać z widzimisię planisty. To musi przebiegać w zgodzie z zapotrzebowaniem społecznym. Pisałem o parasolkach i ogródkach piwnych, bo są swego rodzaju znakiem dzisiejszego popytu. Mogą się podobać albo i nie. Jednak jeśli już mówimy o zmieniającym się kontekście kulturowym i rzekomym jemu uleganiu, róbmy to konsekwentnie i do końca. Pozwólmy tym czasom zmienić się zgodnie z naturalnym biegiem, nie konstruujmy nowych rzeczywistości na siłę. A taką nową rzeczywistością jest przecież forma, w jakiej rewitalizowano Rynek. Oczywiście są i dobre strony tej rewitalizacji. Dobrze się stało, że znalazło się tam miejsce, gdzie można organizować koncerty i pikniki, dobrze, że postanowiono przywrócić Rynkowi św. Jana Nepomucena i Neptuna. Źle natomiast się stało, że uczyniono to w TAKI sposób. Bunkropodobny wystrój fontanny nijak nie pasuje do cokołu Nepomuka, nijak nie współgra z wystrojem kamienic, ani nawet z samym Neptunem. Z niczym nie współgra. I to, Panie taa, nie jest tylko kwestią gustu. Sprowadzając wszystko do estetycznego subiektywizmu, możemy ukręcić łeb każdej dyskusji. A przecież poza gustem (a także bezguściem) są jeszcze pewne zasady, przeciw którym nie powinno się występować. "Sprzęty" na Rynku nie mają wiele wspólnego ani z harmonią (bo ta dotyczy przecież również i relacji z otoczeniem), ani z ogólnym porządkiem. Przypadkowa zbieżność historii, archeologii i betonowo-niklowo-szklanej oprawy to już nie tylko estetyczna porażka, to już zwyczajnie urbanistyczny błąd.
Forum Rozwoju Bielska-Białej.
Data: 2009-11-07 Autor: van czyz
Ostatnio jest moda w Polsce na zakładanie stowarzyszeń: Forum Rozwoju Lublina, Szczecina, Warszawy, Przemyśla. Rodzi się to z troski o miasto, w którym się mieszka, jak również w proteście przeciwko nietrafionym decyzjom radnych. Stowarzyszenia monitorują działalność urzędów miejskich, deweloperów, i zgłaszają związane z tymi działaniami uwagi, jak również własne pomysły. Fajnie byłoby gdyby i w BB coś takiego powstało. Niestety obawiam się, że nawet jeśli BB jest dwa razy większe od Przemyśla, to nie starczyłoby tu ludzi do rozkręcenia takiej działalności (ewentualnie są oni zbyt rozbici). Innymi słowy UM w takich dyskusjach jak kształt Starego Rynku, wciąż nie ma partnera do rozmów. Jako gratis dorzucam link na stronę internetową Forum Rozwoju Przemyśla: http://www.frp.com.pl/
Rynek
Data: 2010-03-05 Autor: nie zarejestrowany ~KK
Kiedy po wielokrotnie opóźnianych terminach oddania Rynku po jego rewitalizacji, wreszcie powstał plac po którym dało się przejść, w pierwszej chwili byłem ucieszony. Gdy jednak obejrzałem detale małej architektury, a wiadomo że diabeł kryje się w szczegółach, nastąpił szok! Eklektyzm, bezguście, doraźne partactwa (jak to z "zegarem" kwadransowym i całym rozwiązaniem zbiornika wodnego), wady funkcjonalno-estetyczne (obudowy studni i wagi), kamienna pustynia z wiecznie usypującą się kostką ... Nawet balustradka wokół Św. Nepomucyna - myszkowa zamiast z czarnego kutego żelaza! A już ten portal świetlny nad makietą Rynku przedstawiającą to, co i tak widzimy, wodochwyt, kamienne koryto strugi cieknącej z fontanny, łukowy mostek z balustradkami z szkła organicznego, itd.itd! Dziw, że dotąd z Rynku nie zbiegli Neptun-Gabeljura i Św. Nepomuk. Chciałoby się krzyknąć: autor, autor!

Dodaj swój komentarz :

Temat:
Autor:
e-mail:
Wiadomość:
Rynek w Bielsku-Białej, Bielsko, stare pocztówki bielsko, stare zdjęcia bielsko, archiwalne zdjęcia bielsko, pocztówki bielsko, archiwalne filmy bielsko, historia bielsko, podróż w czasie, wehikuł czasu, zdjęcia z Beskidów, historia Bielska, angielski bielsko, szkoły językowe bielsko
Czas generowania strony: 0.041 s