Błatnia

Nadal oczekuję i proszę o kontakt, "ujawnienie" się znajomych, członków rodzin, potomków mieszkańcow chat góralskich z Błatniej, z sąsiedztwa schroniska w czasie II wojny i lat powojennych. Interesuje mnie historia potyczek partyzantów z okupantem i po wojnie z milicją , UB,KBW,na tym terenie.

Wspomnienie osobiste: upalnym latem pamiętnego roku 1981 złożył nam rewizytę p. Harald Möckel z synami - z Ilmenau w NRD-owskiej Turyngii, chcąc im pokazać nasze góry - wybraliśmy się kolejką linową na Szyndzielnię - schronisko wywarło na nich ogromne wrażenie! No i potem przez Trzy Kopce i Stołów pośpiewując sobie w puściutkich górach niemieckie pieśni ludowe - na Błatnię i tam w schronisku spożyliśmy obiad. Jaki mógł być obiad w czas kryzysu - kto go pamięta - dobrze wie, ale moi goście nie wybrzydzali i byli wręcz zachwyceni atmosferą i obiektem. Interesowały ich warunki noclegowe w schronisku dla gości zagranicznych i obiecywali sobie raz jeszcze tu przyjechać - niestety, życie potoczyło się inaczej. A w drodze powrotnej przez Palenicę - w Dolinie Luizy na polanie stado niepołochliwych saren i zapewne ich widok wywarł na nich wrażenie, że u nas zawsze tak jest...