Słowo (np. pizza):
Miasto:

Jesteś w > Podróż w czasie > Przystanek tramwajowy „Park” („Batorego”?); status quo ante i post ante

Przystanek tramwajowy „Park” („Batorego”?); status quo ante i post ante

Rodzaj: Zdjęcie, Autor: KLK, Dodano: 2014-11-04 07:44:28
Rok zrobienia zdjęcia: 1959
Kategoria: Cygański Las i okolice, Wspomnienie PRL-u, Komunikacja,
Wcale nie tak łatwo przyszło mi ustalenie lokalizacji tego przystanku: konieczne były wizje lokalne w Cygańskim Lesie i konsultacje u mojego niezawodnego Brata Alfreda, o tajemniczym niku „korzeniowski”. Przecież cosik ta ulica za wąska na Partyzantów, ponadto niewidoczne są szyny i trakcja elektryczna dla mijanki jaka tam była, drzewostan z prawej i prowadzone roboty ziemne pasują do Cygańskiego, podobnie jak pozująca do zdjęcia żeńska grupa turystyczna BFOD „Befado”… Sprawę przesądził parterowy budynek z oknami o łukowym nadprożu, widoczny z lewej za tramwajem, który wrył się w pamięć, pomimo że uległ zagładzie przed czterdziestu laty wraz z większością budynków zachodniej strony ulicy Partyzantów aż po Granicę Miasta: Restauracji Pawlety, warsztatu szewskiego Bochenka, sklepu towarów kolonialnych Pieczki, piekarni Graubnera, no i właśnie budynku którego fragment uwieczniony został na tym zdjęciu: siedziby miejskich służb komunalnych, takich jak np. wodomistrz, zmiatacze ulic, elektrycy, itd. Pomieszkiwali tam także miejscy fachowcy, np. rodzina mojego okupacyjnego kolegi szkolnego Hessa, a może Bathelta? Jeszcze słowo o grupie turystycznej: gdzieś po sławetnym Październiku`56 wytworzył się klimat sprzyjający działalności niepolitycznej, m. innymi turystycznej, no i widoczny na zdjęciu szczupły młody pan w okularach, Główny Księgowy Ludwik Żeleźnik, zapalony turysta górski, utworzył koło turystyczne, umundurował je w jednolite dresy i jedwabne czerwone w białe kropki apaszki, a na lewym rękawie przyszyliśmy sobie plakietkę z naszą nazwą: „Muchomorki”! Uczestniczyliśmy we wszystkich chyba rajdach górskich organizowanych przez bielski Oddział PTTK, także w emocjonujących nocnych, później narciarskich, nawet w spływach kajakowych… Niestety, z widocznych tu dziewcząt zapamiętałem nazwiska tylko czterech, od lewej: 2. Zosia Sromek, 3. Lidka Witkowska, 4. Tereska Zatoń, 7. Hilda Warchoł… Może pozostałe się odezwą? A gdzie nasi chłopcy? Sam chciałbym wiedzieć… Zapyta jeszcze ktoś: co to za „szachownica” na wagonie motorowym? Wg Alfreda: informacja, że w ślad za tym składem podąża drugi skład tramwajowy i motorniczy muszą na mijankach uważać!

To samo miejsce w innym czasie.

Rodzaj: Zdjęcie Użytkownik: KLK Dodano: 2014-11-03
Rok wydania pocztówki (zrobienia zdjęcia): 2014
Poza wyrośniętymi kasztanami, nic tu nie przypomina obrazu lat pięćdziesiątych… Rozbudowana sukcesywnie na pełną dwupasmówkę ulica Partyzantów, zabrała wschodnią część terenu na którym kiedyś stał budynek służb komunalnych, zaś część zachodnią okazała stacja napraw silników wysokoprężnych „ALWI” ze sklepem wyrobów F-y Bosch; w głębi poprzez drzewostan Alej Blichowych prześwieca Pawilon kortów i lodowiska. Z prawej przyzwoite zadaszenie dla oczekujących na autobus którejś z biegnących tu licznych linii: do Kamienicy, Cygańskiego Lasu, pod Szyndzielnię, do Wilkowic; za nim w tle wciąż jeszcze widoczny niższy, 120-metrowy komin Elektrociepłowni…
bladzmiana

Komentarze

Jedziemy tramwajem
Data: 2014-11-04 Autor: Andrzej001
Zdjęcie (cz-b) cudowne, dzięki, KLK. To jest przystanek Park (ciekawe, dlaczego sąsiedni skwerek był za Austryje uznawany za park?), nazwa przystanku Batorego nigdzie nie występuje. Była to od początku mijanka i chyba jednak widać na zdjęciu zarys drugiego toru i przewodu trakcyjnego. Do wojny w tym mniej więcej miejscu istniało przedłużenie ul. Batorego do mostu i ul. Kościuszki (wiele o tym pisali na Beskidii pp. Korzeniowscy). Dodatkowo - chyba tak było, że zwołując zakładową wycieczkę organizator wybierał na miejsce zbiórki najbliższy od firmy przystanek. Od Befado byłoby wprawdzie bliżej do tzw. Centrali, tylko ta rzeka... I jeszcze coś. Na mijance tramwaj do Cygańskiego (czyli, tfu, Parku Ludowego) stoi na lewym torze. Otóż w Bielsku, jak w całym cesarstwie austriackim, ruch uliczny był lewostronny. W połowie lat 20. RP przeprowadziła na tych ziemiach zmianę na prawostronny, w Krakowie i Lwowie były z tym pewne problemy. Ale na jednotorowej linii w Bielsku problemów nie było i ruch lewostronny pozostał - na mijankach. Nawet na nowej mijance na pl. Żwirki i Wigury (dzisiejsza nazwa) oddanej do użytku w 1926 wraz z nowym przebiegiem linii; najpewniej dlatego, że projekt dojrzewał od kilku lat. Z czasem zmieniono układ lewa-prawa na końcówce w Cygańskim (ale wówczas straciła sens elegancka poczekalnia, odtąd stojąca przy torze przyjazdowym). Pozostałe mijanki pozostały lewostronne chyba do końca, taki był także początkowy przystanek przy dworcu - ponoć dla wygody przybyłych pociągami, na których tramwaj oczekiwał na bliższym torze.
Skwerek czy też park?
Data: 2014-11-05 Autor: korzeniowski
To co obecnie przypomina skwerek było za czasőw Monarchii i jeszcze trochę dľuźej, integralną częścią t. zw. Alei Blichowej, obecnie Parku Włòkienników. Charakter skweru powstaľ po przedľużeniu ul. Leszczyńskiej aż do ul. Partyzanów co stworzyľo wĺaśnie wzmiankowaną enklawę.
Skwerek, park, czy ... Aleje Blichowe?
Data: 2014-11-05 Autor: KLK
Ta nazwa "Park" nie powinna budzić zdziwienia, zwłaszcza dziś, kiedy po odzyskaniu wolności, władze miejskie podtrzymały PRL-owski nowotwór nazewniczy "Park Włókniarzy" - zamiast powrócić do tradycyjnej nawy "Aleje Blichowe" wzgl. "Aleje na Blichu"! Dlaczego zatem za Austryje (dziękuję Ci "Andrzej001" także za przypomnienie tego archaicznego określenia, Dziadek nasz przenigdy inaczej by nie powiedział!) przystanek "Park" a nie "Bleiche" lub "An der Bleiche"? Przypuszczam, że właściwy "Blich" znajdował się w okolicy "Placu Blichowego" - późniejszego "Narutowicza", (obecnego "Mickiewicza"!), może gdzieś aż po "Eispavillon" - czyli okolicę "Centrali", a dalsza część była porośnięta drzewami i miała charakter parkowy - aż po zbudowaną pod koniec XIX w. wielką fabrykę sukienniczą Karla Stosiusa (tam gdzie dziś "Apena"). Vide Dr Polak, Tomiczek: "B-B w starej fotografii" str. 107 i 377! Dziękuję obu Panom za ich cenne uściślenia i uwagi; pozdrawiam serdecznie!
Blich
Data: 2014-11-05 Autor: farestart
Odnoszę wrażenie, że Blich to jedna z wielu bielskich nazw "zakazanych". Gwoździem do trumny dla tych nazw było ich pochodzenie. Niemieckobrzmiące słowo "blich" stało się w świetle antyniemieckich, rewizjonistycznych teorii słowem w jakiś sposób wyklętym. Brzmiało zbyt okupacyjnie. Oczywiście w Bielsku takie prostackie weryfikacje były absurdem, ale nasze miasto nie takie powojenne absurdy widziało. Całkiem niedawno zdałem sobie sprawę, że to właściwie od nas tak naprawdę zależy, czy młode pokolenie, tak samo jak my, będzie to krótkie dźwięczne słowo utożsamiać z konkretnym fragmentem miasta i z prastarym rzemiosłem, czy nie. Zrobiłem kiedyś w gimnazjalnym i licealnym środowisku moich córek sondę, czy młodzież wie "którędy na Blich"... Wyniki tej sondy nie budują. Zaledwie jedna trzecia pytanych (spośród kilkudziesięciu) wiedziała że mowa o całkiem sporym i bardzo starym fragmencie miasta. Polecam krótką analizę dotyczącą historii, ale bardziej onomastyki Blichu na stronie: http://www.liceummundi.blog.bielsko.pl/blog_news,3413.html Oczywiście, o ile Administrator Beskidii pozwoli. Pozdrawiam
"Blich"
Data: 2014-11-10 Autor: KLK
Witaj "farestart" - wybacz późną odpowiedź, w dodatku zamieszczoną na stronie z Twojego linku (za który bardzo dziękuję - kapitalny!); zawsze najbardziej cieszy mnie na "Beskidii" spotkanie pokrewnej duszy... Pozdrawiam Cię serdecznie! KLK
Blichowa
Data: 2014-11-12 Autor: farestart
Szanowny KLK, stokrotne dzięki za Twój komentarz na "Liceum mundi". Takie właśnie merytoryczne analizy są najcenniejsze. Najciekawszą - również dla mnie, przybysza - kwestią okazał się poruszony przez Ciebie problem osiedleńców z innych regionów Polski. Masz całkowitą rację, że oni, zjawiwszy się w naszym mieście, zamiast z pokorą przyjąć zastany porządek, z wielką arogancją rozprawili się z nim, zapominając, że sami wyrastali w swoim lwowskim, warszawskim, wileńskim czy poznańskim porządku. I że gdyby ktoś kiedyś zechciał zabrać im ich nowe światy, pohulanki, łukiskie place, czy święte marciny - protestowaliby bez wątpienia. Ich arogancja przejawia się właśnie w tym, że chroniąc swoje dziedzictwo, odbierają innym prawo do własnego. Niestety, z przykrością trzeba stwierdzić, że Bielsko dla wielu obcych nie było, nie jest i chyba nigdy nie będzie miastem, z którego przebogatą historią i tradycją trzeba się liczyć.
"Blichowa"
Data: 2014-11-12 Autor: KLK
Tak - zgadzając się z każdym szczegółem Twojego wywodu, to jako "Stary Bielszczanin" nie chciałbym jednak wywołać wrażenia, że nie doceniam kulturo- i cywilizacyjnotwórczego znaczenia świeżej krwi przybyłej do naszego Miasta! Tak było od zawsze, wielcy Bielszczanie z wyboru: przedsiębiorcy i burmistrzowie czasów austriackich, niemal wszyscy byli "imigrantami", a w czasach nowszych - choćby wielce zasłużony dla Bielska, sanacyjny komisaryczny Burmistrz dr Wiktor Przybyła, oddelegowany tu z Rady Miejskiej i Zarządu Miasta Katowice! O Jego miejscu urodzenia, drodze życiowej i miejscu zgonu, nie wiemy NIC, mimo posiadania wielkiej, 4-tomowej "Monografii B-B", napisanej znakomitymi piórami! Podobnie zresztą - jak najkrótszych choćby biografii pozostałych burmistrzów Bielska: Gustava Johanny, Karla Sennewaldta, Moritza Gustava Scholza, Karla Winklera, Heinricha Hoffmanna, a nawet najbardziej z nich zasłużonego Karla Steffana! To samo dotyczy oczywiście Białej. Epidemia, pandemia? Nie pretendując do roli mentora, chciałbym się jednak powołać na jeden ze swoich wpisów, dotyczących: "Carla Ambrozy (1841…1887), austrowęgierskiego wykładowcy licealnego, później dyrektora bielskiej Szkoły Realnej, który stając się bielskim patriotą lokalnym, założył Stowarzyszenie Upiększania Miasta!" Zakończyłem go melancholijną konkluzją: "Przydałby się nam i dziś taki Ambrozy…". I nie musiałby przybyć do nas zaraz z Węgier czy Austrii: Lwów, Stanisławów lub Złoczów, Grodno lub Wilno, Grójec lub Pacanów, czy ... Warszawa lub Poznań, byle był ŚWIATŁYM człowiekiem! A więc m. innymi aby nie "poprawiał" nam nazw ulic i parków, tak jak ja nie poprawiłbym Lwowianinowi Wałów Hetmańskich na Wały Jagiellońskie! Pozdrawiam serdecznie - KLK
dr Wiktor Przybyła
Data: 2014-11-12 Autor: artmanc
Wiktor Przybyła - syn Teodora Przybyły i Karoliny Franusz, urodził się w 1893 r. w Sierakowicach koło Gliwic, zmarł w 1977 r. w Londynie. Studiował na Uniwersytecie Poznańskim, gdzie był członkiem rzeczywistym korporacji akademickiej "Silesia". Żonaty z Zofią z domu Hagner (lub Hager) - ślub w 1921 r. Był powstańcem śląskim, pracownikiem opieki społecznej miasta Katowice, posłem na Sejm Śląski (okręg nr 10 Pszczyna), od 15.10.1933 r. Komisarzem Rządowym Miasta Bielska, od 18.03.1935 r. burmistrzem Bielska z wyboru Rady Miejskiej. Po 1945 r. zmienił nazwisko na Kennedy i przyjął obywatelstwo brytyjskie. Pracował jako urzędnik w brytyjskim MSZ.
"Dr Wiktor Przybyła"
Data: 2014-11-13 Autor: KLK
Serdecznie dziękuję za wyczerpującą notę biograficzną dra Wiktora Przybyły, wypełniającą jedną z dotkliwych luk informacyjnych "Monografii"! Szkoda, że tak zasłużony dla Bielska człowiek nie dożył chwili, kiedy mógłby tu powrócić lub choćby odwiedzić Miasto, na którym odcisnął swój ślad! Pozdrawiam serdecznie!
Bliski tego przystanku
Data: 2016-07-12 Autor: sadlonbielsko
Witam! Trochę mocno po czasie ww.dyskusji - ale ja mam pytanie-prośbę. Cofając się z tego przystanku, tuż powyżej wlotu ul.Karpackej, był most na potoku Kamieniczanka który w 1977 został poszerzony przy przebudowie tejże arterii (byłem przy tym). Pytanie jednak dotyczy tego wcześniejszego i jest dość szczegółowe: Kiedy był on budowany/przebudowany do stanu w jakim funkcjonował do czasu poszerzenia ul. Partyzantów. Jedno wiem - nie został wyburzony przy poszerzeniu, lecz tylko "dobudowano inną konstrukcję. Przed wojną musiał mieć inną konstrukcję wg mnie podobną do tej jaka jeszcze jest w moście na ul.Kustronia obok "Jazowego"- to znaczy belki stalowe i płyta betonowa. Ale dzisiaj ten "stary" most nad Kamieniczanką ma konstrukcję betonową z belek z tzw.poprzecznymi beleczkami. Nie będę rozwijał wątku technicznego - bo nie o to mi chodzi. chcę znać mniej więcej rok/okres przebusowy na stan jaki jest. Byłem pod oboma mostami (zresztą pod wszystkimi w BB) i dlatego pytam o to.Może ktoś choc cokolwiek pamięta - ja nie byenm w BB przed latami 70tymi. Pozdrawiam.

Dodaj swój komentarz :

Temat:
Autor:
e-mail:
Wiadomość:
Przystanek tramwajowy "Park" ("Batorego"?) stare pocztówki bielsko, stare zdjęcia bielsko, archiwalne zdjęcia bielsko, pocztówki bielsko, archiwalne filmy bielsko, historia bielsko, podróż w czasie, wehikuł czasu, zdjęcia z Beskidów, historia Bielska, angielski bielsko, szkoły językowe bielsko
Czas generowania strony: 0.054 s