Słowo (np. pizza):
Miasto:

Jesteś w > Podróż w czasie > Ulica Piotra Skargi Nr 7, widok z okna II piętra; status quo ante i post ante

Ulica Piotra Skargi Nr 7, widok z okna II piętra; status quo ante i post ante

Rodzaj: Zdjęcie, Autor: KLK, Dodano: 2015-09-27 22:29:32
Rok zrobienia zdjęcia: 1972/73
Kategoria: Ulicówka, Wspomnienie PRL-u, Osiedla,
Widok w kierunku ulicy z okna kamienicy czynszowej, zbudowanej na przełomie XIX/XX wieku i jak na tamte czasy zupełnie przyzwoitej, choć bez „wygód” – to jednak z wodociągami, skanalizowanej i zgazyfikowanej, porządku zaś doglądało – a jakże, dozorcostwo, mieszkające niczym „cerberzy” na parterze! Dom przetrwał wojnę trafiony ledwo jednym pociskiem armatnim, Właścicielka – jeszcze od czasów austriackich, miała szczęście – bo zmarła zanim zdążyli się z nią rozprawić wyzwoliciele lub późniejsza władza ludowa, miejsce ostatniego spoczynku też znalazła godne – pod jedną z jabłonek na własnym podwórku (á la guerre, comme á la guerre…), gdzie zaś dokładnie leży – nikt już nie potrafi dzisiaj określić, a więc tak zostało i chyba już pozostanie. Poza Dozorczynią – zamieszkali tu sami powojenni tułacze, zwyczajni ludzie żyjący z pracy własnych rąk: robotnicy, kierowcy, rzemieślnicy, pożarnicy, biuraliści, no i oczywiście emeryci. Do niedawna wyglądając przez okno na ulicę, roztaczał się przed ich oczyma widok nie na to widoczne na zdjęciu boisko do siatkówki – w zimie ślizgawkę, lecz na parterową chatę typu najzupełniej wiejskiego, ustawionej ścianą szczytową swej części drewnianej w kierunku ulicy, murowanej w kierunku ogrodów po stronie wschodniej, rozciągających się pomiędzy zabudowaniami ulic Sobieskiego i Cieszyńskiej, hen aż po Kopernika! Część murowaną chałupy zamieszkiwała Pani Rozmusowa z córeczką i wiecznie szczekającym pieskiem, była też posiadaczką – jak się na rustykalnych przedmieściach należy, kilku kur i … kozy, mających swą siedzibę w małej stajence za domem. Za parkanem po stronie południowej – gdzie teraz widać wysoką kamienicę, był plac budowlany, wykorzystywany przez nas, chłopaków do gry w piłkę kopaną do jednej, rzadziej dwóch bramek, potem krótko był tam skład opałowy i sprzętu budowlanego: drabin, desek, kalfasów, narzędzi itp., aby wreszcie gdzieś w połowie lat pięćdziesiątych ustąpić budowie dwuklatkowej kamienicy – dla „lepszych ludzi”: milicjantów, wojskowych, urzędników, artystów itp. Skąd zatem to boisko? Powstało ono już po zbudowaniu na wspomnianych ogrodach miniosiedla SM „Strzecha” przy ulicy Czystej, z inicjatywy Samorządu Mieszkańców i w ich czynie społecznym, a znany nam już z innych wpisów jako „Antek Burzyciel” Prezydent Miasta Antoni Kobiela – w nagrodę przekazał Samorządowi telewizor kolorowy – wielką wówczas rzadkość, który ustawiony został ku ogólnej radości w Klubie Osiedlowym przy ulicy Skargi Nr 4! No dobrze – ale co to za zabudowania w tle? zapyta może ciekawski P.T. Pasjonat. Tym razem dosyć się już rozpisałem, może nadarzy się jednak jeszcze kiedyś inna okazja?

To samo miejsce w innym czasie.

Rodzaj: Zdjęcie Użytkownik: KLK Dodano: 2015-01-02
Rok wydania pocztówki (zrobienia zdjęcia): 2014/15
Po latach, z sąsiedniego okna mieszkania na II. piętrze, zmieniona paralaksa pozwala nawet dojrzeć fragment skrajnego północno-zachodniego wieżowca Nr 1 Osiedla Spółdzielni Mieszkaniowej „Strzecha” przy ulicy Czystej. Na pierwszym planie, na placyku gdzie kiedyś ślizgawka z holendrującymi dziećmi, która otoczona była wysoką siatką mającą latem zapobiec ucieczce piłki na ruchliwą ulicę Skargi i wybijaniu szyb w mieszkaniu Murnauczyka i Häftlinga KL Dachau, porucznika kawalerii Franciszka Dudy, samowolnie powstały parking: osiedlowy? publiczny? eleganckiej „Eurokliniki” – w domu Nr 9 gdzie kiedyś mieszkanie Dudów? Na jego skraju rozrosła się strefa śmietników, zniknęły ławki dla widzów i ogrodzenie z siatką ochronną, nie ma tu już i nie może być miejsca dla beztroskiej zabawy dzieci… Obecne, z demokratycznego wyboru władze widać uważają: „A do diabła na Osiedlu z tymi uprzykrzonymi bachorami, niech je rodzice wywiozą autem za miasto!” Praca społeczna mieszkańców Osiedla nie poszła więc tak całkiem na marne, podobnie jak ten kolorowy telewizor – pozostała przecież asfaltowa nawierzchnia, jakby stworzona pod parking dla tych właśnie aut…

Rodzaj: Zdjęcie Użytkownik: KLK Dodano: 2015-01-23
Rok wydania pocztówki (zrobienia zdjęcia): 1977
Stan „po”, bo z roku 1977, zaledwie więc cztery lata po zdjęciu archiwalnym – ale jakie zmiany! Co prawda plac zabaw nadal nim pozostał, ale skoro siatkę ochronną zamieniono na niskie balustradki – boisko sportowe zupełnie już straciło swój sens, w siatkówkę lub inną prawdziwą grę już się tu nie zagra! Tak więc latem dzieciarnia uwija się tu na rowerkach i wrotkach oraz przy różnych zabawach, dziewczęta najchętniej przy modnej wtedy „gumie” przez którą, rozpiętą pomiędzy dwiema dziewczynami trzeba było przeskakiwać, a one przesuwały ją aż do „skuwy” coraz wyżej i wyżej – aż do pozycji … „półdupki”! Mroźną zimą boisko służy oczywiście nadal jako lodowisko. Co może zaskakiwać dzisiejszego widza, to zupełny – poza jednym tylko, brak samochodów parkujących na poboczu jezdni, za to ten jeden – to nie byle co, bo sam „Duży Fiat”, czyli najnowsza wersja Fiata 125p – jak widać z tylnymi światłami zespolonymi. Zielona koniczynka pod tylną szybą jest znakiem ostrzegawczym: „Uwaga – nowicjusz! (lub nowicjuszka)” i taka właśnie dopiero co wysiadła z auta i pozuje fotografowi na II. piętrze! Ostatnia nowość na tym zdjęciu: niemal niedostrzegalny kiosk w lewym górnym narożniku: jednak nie z gazetami i papierochami on, lecz z owocami i warzywami; założył go po przejściu na emeryturę zbrojmistrz i treser psów obronnych Pan Pietras. Trudno mi się jakoś oprzeć sugestii, że akurat w tym właśnie czasie, nasz osiedlowy plac zabaw robił (optycznie!) najlepsze wrażenie…
bladzmiana

Komentarze

Auto
Data: 2015-01-23 Autor: Tygiel
Dam głowę, że ów wspaniały automobil , zwany dziś "kanciokiem", miał rejestrację "BBA" ;)
"Auto"!
Data: 2015-01-23 Autor: KLK
Jaki "kanciok": od zawsze "bryczka" lub "czerwona strzała", a rejestracja faktycznie zaczynała się od uniwersalnego symbolu "BBA", reszty nie pamiętam, musiałbym poszperać po mandatach milicyjnych (za szybkość!) A to określenie "kanciok" wymyśleli zazdrośnicy ujeżdzający te swoje "skarpety", "mydelniczki" no i wreszcie "maluchy"! Pozdrawiam serdecznie!
Kanciok
Data: 2015-01-23 Autor: korzeniowski
Kanciok był, jest i pozostanie K A N C I O K I E M. A właściciel był obligatoryjnie przyodziany chrzuściokiem czyli ortalionem. Dziś jest prościej: fura, skóra i komóra!

Dodaj swój komentarz :

Temat:
Autor:
e-mail:
Wiadomość:
Piotra Skargi Nr 7 - widok z okna II p. stare pocztówki bielsko, stare zdjęcia bielsko, archiwalne zdjęcia bielsko, pocztówki bielsko, archiwalne filmy bielsko, historia bielsko, podróż w czasie, wehikuł czasu, zdjęcia z Beskidów, historia Bielska, angielski bielsko, szkoły językowe bielsko
Czas generowania strony: 0.037 s