Spotykamy się w niemal tym samym miejscu i porze roku, znowu pod stokiem Dębowca, tyle że na ulicy już nie Brygadzistów, lecz Armii Krajowej – no i niestety, bez dawnych Przyjaciół… Kto by zresztą dzisiaj jeszcze podchodził na nartach na Szyndzielnię, a zwłaszcza już drogą aż z Cygańskiego Lasu, przez Olszówkę? Mało śnieżnej zimie zawdzięczamy nie tylko tę mało romantyczną „czarną nawierzchnię” ulicy, co dobre dla autobusu miejskiego linii Nr 8 dowożącego teraz turystów na pętlę niemal pod samą dolną stacją Kolei Linowej na Szyndzielnię, ale i to, że poprzez skąpo ośnieżone zarośla i drzewa z lewej dostrzec możemy usytuowaną na niewielkim wypłaszczeniu urokliwą, zabytkową Willę Furka! Za czasów austriackich znana ona była wśród miejscowych koneserów swojskiego jadła i dobrego Pilsnera jako „Räuberbaude”, czyli „Melina Rabusiów”; w latach powojennych służyła już tylko jako banalny dom mieszkalny…

Komentarze