3 września 1939

Mistrzowska robota: zużyto tyle materiałów wybuchowych, ile właśnie trzeba było dla unieruchomienia ruchu kolejowego i ulicznego w tym węzłowym rejonie Bielska. Z autopsji: w widocznym w tym ujęciu zapadniętym sklepieniu tunelu, znajdował się jednak ażurowy prześwit, przez który widać było ciemne wnętrze tunelu! Niemcy wnet porobili wokół miejsc grożących wypadkiem barierki, z których dało się to zaobserwować, kilka dni późnej już chodziły wagoniki kolejki wąsktorowej z materiałami budowlanymi, betonem itd...

Jestem ciekaw ile w tym wszystkim jest mistrzowskiej roboty a ile przypadku. Myślę, że polscy żołnierze nie mogli ryzykować i dać za małą wagę trotylu lub innego materiału wybuchowego. Sądzę, iż nie da się wyliczyć ile należy zastosować materiału wybuchowego, ażeby zniszczyć tunel a nie uszkodzić pobliskich domów. Każdy przypadek jest indywidualny zależny od np. grubości ścian tunelu. itp.

Szanowny matrix, KLK ma tu zupełną rację. Robota była genialna, albowiem przy użyciu minimalnej ilości mw., uzyskano maksymum efektu. Rzecz polega bowiem na tym, by naruszyć jedynie statykę budowli, powodując tym samym jej zawał. W tej akcji brał również udział nasz sąsiad, major wojsk pirotechnicznych , S. Czach. Można mi wierzyć, pracowałem bowiem wiele lat w przemyśle materjałów wybuchowych.