Słowo (np. pizza):
Miasto:

Jesteś w > Podróż w czasie > Witaj na Kubalonce! VI, Sanatorium Dziecięce; status quo ante i post ante

Witaj na Kubalonce! VI, Sanatorium Dziecięce; status quo ante i post ante

Rodzaj: Zdjęcie, Autor: KLK, Dodano: 2016-05-12 18:40:10
Rok zrobienia zdjęcia: 1942
Kategoria: Istebna, Architektura, Portrety mieszkańców,
To ostatnie już w tym sanatoryjnym cyklu zdjęcie, ze szczególnie miłej, bo obojga Rodziców wizyty, dopuszczalnej – w zasadzie raz w miesiącu. Miłej dla mnie także i z tego powodu, że dostałem książkę, a uwielbiałem czytanie! Przejdźmy jednak do właściwej tematyki: to zdjęcie dopiero pozwala nam ocenić wysokość owych czterech okienek z jakiej skakaliśmy (w gipsie lub z szyną!) na swoje łóżka – po uprzednim wspięciu się na półeczkę okalającą salę. Jeszcze słowo o widocznych w głębi pod ścianą zewnętrzną dwóch łóżkach ze stelażami, z których zwisają pasiaste tkaniny – w istocie namioty, osłaniające starszych, dwunasto, czternastoletnich pacjentów także w trakcie nocy, spędzonych dla celów zdrowotnych na dworze. No a co w razie nocnej … burzy? Opowiadali nasi koledzy, że kiedyś, gdy w czasie burzy z piorunami i nawałnicą, mimo namiotu i ceraty którą przykrytą mieli kołdrę – zaczęli przemakać, nagle zaczęły się toczyć ich łóżka pod dach pawilonu, pomyśleli, że to efekt działania którejś z błyskawic rozświetlających nocne niebo! Tymczasem były to pielęgniarki, przybyłe w tej ulewie z ofiarną pomocą dla nich, ze swojej kwatery obok Oddziału AET…

To samo miejsce w innym czasie.

Rodzaj: Zdjęcie Użytkownik: KLK Dodano: 2016-05-12
Rok wydania pocztówki (zrobienia zdjęcia): 2016
Dziwnie jakoś skarlały taras pomiędzy byłymi pawilonikami AET, porośnięta chwastami płytkowa nawierzchnia, widoczny płaski dach sąsiedniego pawiloniku – po którym za moich czasów uwijali się niepilnowani malcy z oddziału TBC na piętrze, widoczny zza krawędzi budynku fragment wieży sanatoryjnej i dorodny świerk – wydają mi się być z innego, dawno zapomnianego świata! Pamiętam jeszcze, że jeżeli los zrządził ustawienie mojego wysuniętego z pawilonu łóżka blisko krawędzi tarasu, obserwować mogłem wygrzewające się na słońcu jaszczurki na trawiastej skarpie, widocznej na drugim zdjęciu współczesnym: co za emocje! A więc żegnaj Sanatorium, z którego miałem szczęście wrócić do domu na własnych nogach, po piętnastu miesiącach pobytu w latach 1942/43; mimo piekielnych obaw związanych z akcją T4 i krzyżykiem w swojej kartotece (o czym wiedzieliśmy!), skazującym na zesłanie do Krüppelheim Hindenburg (Dom Nieuleczalnych Kalek w Zabrzu)… Po latach – jedyny, mały pacjent, którego wraz z matką tam spotkałem – oboje ze Szczecina, wolny był na szczęście od przeżywanych przez nas obaw: przeciwnie, bardzo chwalił sobie tamtejszy, sanatoryjny pobyt ze swoją mamą, wśród różnorodnych rozrywek, spacerów, „figlolandu”, itd.! Tobie „wodniczko” swoje istebniańskie wpisy dedykuję, z nieśmiałą prośbą podzielenia się z Pasjonatami „Beskidii” odczuciami ze swojej tam kuracji, na tle tej mojej, skrótowej tylko relacji!

Rodzaj: Zdjęcie Użytkownik: KLK Dodano: 2016-05-12
Rok wydania pocztówki (zrobienia zdjęcia): 2016
bladzmiana

Komentarze

Sanatorium
Data: 2016-05-12 Autor: wodniczka
Dziękuję pięknie. Z całego mojego pobytu w sanatorium najbardziej zapamiętałam jak we wrześniu na jednej z pierwzych lekcji (nie podobała mi się ta obca sanatoryjna szkola) założyłam się z dziećmi że skocze z okna klasy. Skoczylam. A dziś czytam tu że już 30lat przede mną byli tacy świadkowie. I jak ja teraz wyglądam he he. Pozdrawiwam serdecznie

Dodaj swój komentarz :

Temat:
Autor:
e-mail:
Wiadomość:
Istebna, Sanatorium Dziecięce na Kubalonce stare pocztówki bielsko, stare zdjęcia bielsko, archiwalne zdjęcia bielsko, pocztówki bielsko, archiwalne filmy bielsko, historia bielsko, podróż w czasie, wehikuł czasu, zdjęcia z Beskidów, historia Bielska, angielski bielsko, szkoły językowe bielsko
Czas generowania strony: 0.059 s