Słowo (np. pizza):
Miasto:

Jesteś w > Podróż w czasie > Wapienica XIII, „Restauracja Doliny Luizy” ul. Zapora Nr 100; status quo ante i post ante

Wapienica XIII, „Restauracja Doliny Luizy” ul. Zapora Nr 100; status quo ante i post ante

Rodzaj: Zdjęcie, Autor: KLK, Dodano: 2016-09-12 22:38:15
Rok zrobienia zdjęcia: 1920-1929
Kategoria: Wapienica, Portrety mieszkańców, Architektura,
Pokazując to zdjęcie archiwalne z lat dwudziestych, chciałbym opowiedzieć o mało znanym dzisiejszej publiczności okresie pierwszych lat II. Rzeczypospolitej w niemieckojęzycznej po większej części Wapienicy, kiedy to restaurację z hotelem i rustykalną kręgielnią u samego niemal wlotu do Doliny Luizy, objął nowy „gospodzki” – Adolf Folwarczny (1888 … 1941?). Zaledwie kilka lat wcześniej służył jeszcze w armii austro-węgierskiej w Południowym Tyrolu, co opisał w swoich niemieckich (!) wspomnieniach, teraz widzimy Go ze swoim personelem, opartego niedbale o koło zapasowe okazałej limuzyny, przed fasadą „Restauracji Doliny Luizy”, która służyła wtedy nie tylko ku pokrzepieniu żołądków i gardeł licznych przybywających tu nieraz z dala turystów i gości, ale i rozkrzewieniu w Wapienicy … polskości! Został bowiem Pan Adolf wielkim aktywistą Koła Polskiej Macierzy Szkolnej, współorganizatorem imprez patriotycznych np. obchodów Święta Trzeciego Maja, polskich przedstawień teatralnych i koncertów pieśni ze swoim udziałem na wielkiej sali restauracyjnej. W latach trzydziestych przejął dzierżawę hotelu i restauracji „Pod Orłem” w Białej, a później restauracji przy ulicy Rzeźniczej w Bielsku, zaś z nastaniem okupacji niemieckiej niezwłocznie podjął działalność konspiracyjną. Aresztowany w grudniu 1940 roku za posiadanie „bibuły” – zesłany został do KL Auschwitz jako więzień polityczny Nr 7606, gdzie zapisał się w pamięci hm. Józefa Drożdża (Nr 7602!) jako niezłomny patriota polski. Kiedy na wieczornym apelu w swoim bloku, niemiecki prelegent lżył Polskę, Pan Adolf zawołał: „Jeszcze Polska nie zginęła!”, za co zapłacił wysoką cenę: poniósł śmierć pod okutą kolbą karabinu Wachmanna … Po raz kolejny więc nawołuję na tych łamach: przyjrzyj się Drogi Pasjonacie Jego zdjęciu legitymacyjnemu z lat dwudziestych i obozowemu z roku 1941: tak wygląda prawdziwy Patriota Polski! Przedstawione informacje i zdjęcia pochodzą od wnuka Bohatera – p. Józefa Doellingera i zostały opublikowane w „Kalendarzu Beskidzkim 2016”.

To samo miejsce w innym czasie.

Rodzaj: Zdjęcie Użytkownik: KLK Dodano: 2016-09-12
Rok wydania pocztówki (zrobienia zdjęcia): 1920-1929

Rodzaj: Zdjęcie Użytkownik: KLK Dodano: 2016-09-12
Rok wydania pocztówki (zrobienia zdjęcia): 1941

Rodzaj: Zdjęcie Użytkownik: KLK Dodano: 2016-09-12
Rok wydania pocztówki (zrobienia zdjęcia): 2016
Powojenne losy byłej „Restauracji Doliny Luizy” były mało urozmaicone: długo, długo był tu Dom Wczasowy FWP „Klimczokówka” – za moich czasów ze ściągającymi okoliczną młodzież potańcówkami, takimi – toutes proportions gardées – w stylu Wojciecha Mynarskiego, z jego basistą i królującą na dancingach (nie od dzisiaj!) panną Krysią… Powoli to jednak niszczało i podupadało, rozebrano też niewykorzystaną od dawna kręgielnię pod południowym parkanem, a po nastaniu wolności, lata całe mieścił się tu Żeński Hostel Fundacji Nadzieja i kaplica pw. Św. Ojca Pio; teraz obiekt czeka na remont i nową, oby udaną funkcję społecznie użyteczną… W tym miejscu dygresja: sposobność przytoczenia opowiedzianej mi przez Mamę i Brata Alfreda „przygody” okupacyjnej, jaką przeżyli w „Klimczokówce” gdzieś w 1942 roku. Wracając z wycieczki do Doliny Luizy, wstąpili celem pokrzepienia się do czynnej tam nadal restauracji. Wnętrze było wypełnione miejscowymi „Lobnitzerami” przy zwyczajowym u Niemców piwie, radio grało na pełny regulator, w pewnej chwili przy dźwięku fanfar rozległ się buńczuczny komunikat o kolejnym zwycięstwie na froncie wschodnim (a może z okazji zatopienia okazalszej kiczby bruttoregisterton?), na zakończenie którego – o choinka! – hymny: „Deutschland, Deutschland über alles…” i nazistowski „Horst Wessel – Lied”, na co wszyscy obecni zerwali się ochoczo z krzeseł i wyprężyli prawą łapę w hołdzie „Sieg Heil!”! O tym, aby Rodzice nie wstali podczas hymnu – oczywiście mowy być nie mogło, ale już tego gestu „Sieg Heil!” ani Ojciec, ani Mamusia za Boga Ojca by nie wykonali, stali więc bez ruchu i bez obowiązkowego entuzjazmu na twarzy, a wszyscy obecni w knajpie patrzyli na nich z taką nienawiścią, że Rodziców naszedł strach, iż za chwilę im przyleją! Toteż gdy tylko hymny się skończyły, pośpiesznie zapłacili kelnerowi i wybiegli z restauracji – na szczęście nikt ich jakoś nie ścigał, stąd szczęśliwie, choć na trzęsących się nogach dotarli do domu… I tacy oni właśnie byli, ówcześni mieszkańcy podbielskich wsi: Starego Bielska, Kamienicy, Olszówki, Komorowic Śląskich, Hałcnowa i tej naszej ukochanej Wapienicy: jeszcze zagorzalsi hitlerowcy aniżeli bielscy! No i oczywiście wielcy wrogowie Polski i Polaków, z których pewnie niejednego mieli na sumieniu, stąd ta ich masowa ucieczka do Reichu przed nadejściem sowieckiego frontu… Na miejscu zostali ci najporządniejsi jeszcze i to oni zebrali niezasłużone cięgi za przewinienia swoich hitlerowskich pobratymców…

Rodzaj: Zdjęcie Użytkownik: KLK Dodano: 2016-09-12
Rok wydania pocztówki (zrobienia zdjęcia): 2016
bladzmiana

Dodaj swój komentarz :

Temat:
Autor:
e-mail:
Wiadomość:
"Klimczokówka" ul. Zapora Nr 100 stare pocztówki bielsko, stare zdjęcia bielsko, archiwalne zdjęcia bielsko, pocztówki bielsko, archiwalne filmy bielsko, historia bielsko, podróż w czasie, wehikuł czasu, zdjęcia z Beskidów, historia Bielska, angielski bielsko, szkoły językowe bielsko
Czas generowania strony: 0.053 s