Od jakiegoś czasu analizuję zdjęcia z wysadzonego tunelu i porównuję z innymi źródłami z tego okresu. I dochodzę do wniosku, że wysadzenie tego obiektu było pozbawione sensu z wojskowego punktu widzenia. Przecięcie arterii komunikacyjnej (zarówno drogowej jak i kolejowej) w tym miejscu w niczym nie spowolniło marszu wehrmachtu. Z zachowanych zdjęć dokumentujących wkroczenie jednostek niemieckich do Bielska i Białej 3 września 1939 widać wyraźnie, że Niemcy spokojnie defilują sobie pod zamkiem w kierunku placu Smolki i dalej mostami przez rzekę do Białej. Powstała dziura niespecjalnie im przeszkadza. Kierunek niemieckiego natarcia szedł na linii z zachodu na wschód. Polskie Wojsko miało rozkaz wycofania się na linię rzeki Skawy. Po co zatem wysadzano ten tunel? Bardziej racjonalne wydaje się zniszczenie przepraw rzecznych, mostów. Tak aby maksymalnie spowolnić przeciwnika. I tak zrobili Niemcy w lutym 1945 r. Wysadzili mosty na Białej/ Białce, ale już nie zawracali sobie głowy odbudowanym tunelem. Ale ciekaw jestem zdania innych. Może coś mi umknęło, czegoś oczywistego nie dostrzegam.

Powieliłeś zdjęcie, ono już jest na Beskidii http://www.historia.beskidia.pl/2878_bielsko_-_biala_zniszczenia_stare_zdjecie.html

Tygiel poruszył bardzo ciekawą kwestię. Myślę, że myśląc katagoriami i realimi człowieka w 1939 roku można zrozumieć podowy tej operacji. Każde spowolnienie agresji było cenne. Wracając do sprawy samego zdarzenia wysadzenia tunelu - Myślę, że nie chodziło tu wogóle o transport drogowy ale tylko i wyłącznie kolejowy. Wysadzenie tunelu i jego technologiczna naprawa spowolniło naprawę torowiska. Co innego wysadzenie torowiska "na powietrzu", co innego wysadzenie tunelu z torowiskiem. W tym drugim przypadku aby puścić ruch kolejowy trzeba naprawić też sam tunel.

Oczywiście - miarodajnie mógłby się wypowiedzieć tylko któryś z autorów tej decyzji, ale z góry wykluczyć można chęć stworzenia przeszkody komunikacyjnej w natarciu niemieckim na wschód! Przecież Wzgórze mogło zostać bez przeszkód wysadzone, wystarczyło usadowić oststni ładunek jakieś 15 m dalej od południowego wylotu tunelu! Nasuwa się myśl, że w trzecim dniu wojny dla naszego dowodżtwa wojskowego stało się oczywiste, że przemocy niemieckiej nie zatrzymają na froncie południowym wysadzone mosty, a nawet tunel i chodziło im o maksymalizację szkód bez uszczerbku dla cywilnej ludności... Co też się stało.