Bielskie Wzgórze

Wiele razy obserwowałem, jak nie-bielszczanie i bielszczanie najnowszej daty mają kłopot z nazwą "ulica Wzgórze". To rzeczywiście nazwa unikatowa w skali bodaj całego kraju. I bardzo dobrze, bo na takich odrębnościach buduje się tożsamość, rzecz bezcenną w przewalcowanym przez historię kraju.

A czy mógłbyś wyjaśnić na czym ten kłopot z nazwą ulicy polega?

Na tym, że dla kogoś spoza B-B słowo "wzgórze" oznacza miejsce w przestrzeni, punkt, a nie linię. Ulica ma początek i koniec, a "wzgórze" w takim rozumieniu - nie, może mieć co najwyżej obwód i wysokość. Kto szuka "wzgórza", ten rozgląda się za miejscem, a nie ulicą. Określenie "ulica Wzgórze" jest dla tego kogoś wewnętrznie sprzeczne. On będzie argumentował, że to powinna być ulica "Na Wzgórze", "Do Wzgórza" itp. A my bielszczanie wiemy, że "ulica Wzgórze" jest OK i niech tak zostanie. I z pewnością brzmi lepiej niż "ulica Kosmonautów"... PS Całe dzieciństwo spędziłem w domu przy ul. Wzgórze i nasłuchałem się takich rozmów.

Dziękuję za wyjaśnienie, to ciekawe spostrzeżenia, chociaż ja nigdy na to nie zwróciłem uwagi. Dla mnie to zawsze była ulica Wzgórze.