Pozwoliłem sobie opublikować na naszych łamach czarno-białe zdjęcie ze strony 269 niemieckiej monografii nieżyjącego niestety Pasjonata „Beskidii” Aloisa Kremsy „Kamienica, niemiecka wioska wyspy językowej Bielsko-Biała na skraju Beskidu Śląskiego” – ze względu na nieodtwarzalną już urodę tego fragmentu naszego ojczystego krajobrazu za „dawnych dobrych czasów”! Opis dla uwiecznionego na widokówce S. Türka (Die Beskiden. Ober-Ohlisch mit Kamitzer Platte 1001 m) krajobrazu brzmi w przekładzie na język polski: „Dom przy lesie szewca Kreisa, za nim „Ścieżka Troista” [Dreiwegeweg] na Szyndzielnię [Kamitzer Platte] - z przodu dom nr 13 Josefa Batsch`a”. Niech dziś nikogo nie zdziwią te niemieckie nazwiska gospodarzy; ich przodkowie przybyli tu zaproszeni jeszcze przez książąt cieszyńskich z rodu Piastów i później austro-węgierskich właścicieli Bielska; otwarcie mówiąc: nikt inny za bardzo się nie kwapił z osiedleniem w tej dalekiej od zachodniej cywilizacji, dzikiej i nieurodzajnej krainie… Także nam  jawią się dziś rewelacją te pola uprawne w dolinie potoku Olszówka no i gołoborze Mokrego Gronia [Nasser Hang] ze Ścieżką Troistą  [Dreiwegeweg] aż niemal po gęsto zalesioną Przełęcz Dylówki, choć przecież dobrze pamiętam z autopsji lat pięćdziesiątych, te trzy ścieżki przewijające się pomiędzy uroczym młodniakiem świerkowym o wysokości niewiele ponad metrowej! A w miejscu styku jęzorów lasu ramienia Kołowrotu i Dębowca – zaraz po wojnie w łożysku potoku zapuszczone składowisko długich pocisków artyleryjskich – chyba rakietowych typu „Katiusza”, tam niedaleko zbudowano później dolną stację kolei linowej na Szyndzielnię. Ale z którego miejsca zrobiono to zdjęcie? Wydaje się, że gdzieś z okolicy „Transportowca”, ale dokładnej odpowiedzi zapewne udzielić mógłby nasz współpasjonat Andrzej Czauderna, który w tej okolicy pomieszkiwał za lat dziecięcych. Albo istna instytucja tej części Olszówki: znany narciarz Jan Pisz, do niedawna mieszkaniec niewidocznego tu, ostatniego domku u krańcowego przewężenia Doliny!