Słowo (np. pizza):
Miasto:

Jesteś w > Podróż w czasie > Wapienica I; status quo ante i post ante

Wapienica I; status quo ante i post ante

Rodzaj: Zdjęcie, Autor: KLK, Dodano: 2014-10-29 18:33:13
Rok zrobienia zdjęcia: 1963
Kategoria: Wapienica, Wspomnienie PRL-u, Nad wodą,
Klimaty kąpieliska w Wapienicy, to nie tylko ten niewielki basen dla bielszczan poszukujących latem ochłody - mają przecież do dyspozycji komfortowe Kąpielisko Miejskie i rustykalne w Cygańskim Lesie, ale i ten spacer do niego przez Aleksandrowice z urzekającą panoramą górską i aromatem pól i łąk od strony południowej i lotniskiem po północnej, z którego wzlatują samoloty i nad którym stale krążą szybowce! Do basenu docieramy zaś po zejściu z plateau do doliny i przejściu wąziutkiej kładki nad spokojną tu Wapieniczanką, przy wejściu wita nas szczupły, szpakowaty gospodarz kąpieliska, rodowity wapieniczanin, który na nasze nieco prowokacyjne zapytanie przed wykupieniem biletów: "A jaka dziś woda w basenie, Panie Penkala?" nieodmiennie odpowiada w wyczekiwanym przez nas dialekcie - a jakże, lobnitzerskim: "Dżiszaj szepla foda, pardzo szepla!" Wchodzimy więc uradowani i rozkładamy swój kocyk w naszym ulubionym miejscu pod wiekowymi akacjami od strony rzeki, no i pod prysznic! To następna osobliwość basenu: woda spływa po nasłonecznionym dachu z perforowanej rury do płaskiego zbiornika nad dwoma okolonymi różami prysznicami - stąd jest zawsze cieplutka! No i szaleństwo kąpieli w basenie zasilanym na bieżąco świeżą woda, dopływającą otwartym strumieniem od zastawu na Wapieniczance powyżej, stąd zwłaszcza wieczorem też już jest dobrze nagrzana. Następną specjalnością jest boisko do siatkówki, które ściąga młodzież z całej okolicy, no i huśtawki - mogące służyć rozrywce zarówno dzieciom, jak i osobom dorosłym. I właśnie na jednej z nich podziwiamy Alicję - unoszącą się niemal do nieba!

To samo miejsce w innym czasie.

Rodzaj: Zdjęcie Użytkownik: KLK Dodano: 2014-05-27
Rok wydania pocztówki (zrobienia zdjęcia): 2014
Któżby się dziś mozolił daleką drogą z Bielska na piechotę, podjeżdżamy samochodem wprost na ulicę Leśników i zatrzymujemy się przed placem zabaw wapienickiego OSIRu - byłego kąpieliska. Nie można powiedzieć, że placówka OSIRu nie służy dobrze swojemu przeznaczeniu: są huśtawki, grodzisko zabawowe dla dzieci, betonowe stoły ping-pongowe, ławki ze stolikami, wiata ochraniająca przed deszczem, no i liczna gromada mamuś ze swoimi pociechami, ale mnie jednak poraża ta asfaltowa skorupa pokrywająca zasypaną nieckę basenu, dobrze służącego od czasów przedwojennych bielskiej i okolicznej ludności... Nie przekonuje mnie uzasadnianie, że woda nie była uzdatniana, a więc nie spełniała wymaganych normatywów - przecież można było to zainstalować! Ani to - że wiekowa niecka basenu pochyliła się i groziła zawaleniem - przecież można było zastąpić ją sprawdzonym gdzie indziej rozwiązaniem - niecką ze stali nierdzewnej. Itd.itd., trzeba było tylko chcieć, ale nie chcieć - to gorzej, aniżeli nie potrafić. Gdzie więc okoliczne dzieci się kąpią? Ano w Wapieniczance, na licznych zastawach - o jednym z nich niżej.

Rodzaj: Zdjęcie Użytkownik: KLK Dodano: 2014-05-27
Rok wydania pocztówki (zrobienia zdjęcia): 2014
Corpus delicti: zastaw na Wapieniczance powyżej byłego basenu. Jest on tak skonstruowany, że woda uchodzi ze zbiornika znacznie poniżej powierzchni wody, tak więc szczątki organiczne gromadzą się na powierzchni i tam ulegają degradacji, być może z zabudowań powyżej odprowadzane są też jakieś ścieki sanitarne - wskazywałoby na to zmętnienie wody i rozchodzący się wokół zbiornika i całego cieku fetor... Gorszych warunków do kąpieli dla dzieci długo nie znajdziesz!

Rodzaj: Zdjęcie Użytkownik: KLK Dodano: 2014-10-06
Rok wydania pocztówki (zrobienia zdjęcia): 1963
Specjalnościami wapienickiego basenu od zawsze były tylko ta krystalicznie czysta woda dopływająca z Wapieniczanki oraz dwa prysznice pośród klombów róż, z podgrzewaną słońcem wodą, natomiast pozostałe atrakcje Pan Pękala – rzec można – dawkował oszczędnie, z roku na rok. Pierwszą jaką zapamiętałem, była piaskownica dla dzieci w południowo-zachodnim narożniku, potem trawiaste boisko do siatkówki gdzieś pośrodku wielkiej łąki, później głośnik z muzyką z adapteru, wreszcie karuzela dla dzieci no i te znane nam już huśtawki dla każdego: dorosłych i dzieci, w końcu wiata z barem i nawet telewizorem – oczywiście czarno-białym! Adapter zapamiętałem najlepiej z nostalgicznej piosenki „A mnie jest szkoda lata” w wykonaniu Jerzego Michotka, musiało to więc być pod sam koniec lat pięćdziesiątych, no a telewizor z … wyścigu Formuły 1, w okresie moich studiów w latach sześćdziesiątych, kiedy nie mieliśmy jeszcze telewizora. Ale kiedy postawił na obrzeżu basenu wielkie drewniane donice z kwiatami? I co to były za kwiaty? Kto przypomni, może pelargonie? Miał też Pan Pękala kury z kurczętami, które swobodnie chodziły pomiędzy opalającymi się gośćmi, nikomu to nie przeszkadzało i stwarzało niepowtarzalny, wapienicki klimat… A na huśtawce widzimy znowu Alicję, tyle że w innym ujęciu: pełna radość życia – upojenie młodością, urodą, zdrowiem, macierzyństwem, słonecznym latem 1963!

Rodzaj: Zdjęcie Użytkownik: KLK Dodano: 2014-10-06
Rok wydania pocztówki (zrobienia zdjęcia): 2014
Choć usytuowanie huśtawki pozostało to samo, to jej budowa się zmieniła: teraz siedzisko wisi na łańcuszkach zaczepionych na solidnej drewnianej konstrukcji nośnej; jednak uroczej dziewczynce huśtanie sprawia niemniej przyjemności, jak jej poprzedniczce sprzed pięćdziesięciu dwóch lat!
bladzmiana

Dodaj swój komentarz :

Temat:
Autor:
e-mail:
Wiadomość:
Basen w Wapienicy stare pocztówki bielsko, stare zdjęcia bielsko, archiwalne zdjęcia bielsko, pocztówki bielsko, archiwalne filmy bielsko, historia bielsko, podróż w czasie, wehikuł czasu, zdjęcia z Beskidów, historia Bielska, angielski bielsko, szkoły językowe bielsko
Czas generowania strony: 0.045 s