Pięćdziesiąt cztery lata później, mimo że znowu upał, Alicja pogodnie przyjmuje szykany tegoż fotografa, no bo ucieszyło ją to – że ten dotąd zaniedbany fragment naszej starówki wreszcie doczekał się renowacji: dach domu Schodowa Nr 5 już pokryty nowiutką dachówką ceramiczną, a od strony ulicy Zamkowej, budynek imponuje nową, kremowo-żółtą fasadą. A po zakończeniu remontu – wrzucimy na „Beskidię” jeszcze jedno zdjęcie!

Tym razem, to jest po upływie dwóch miesięcy od zamieszczenia zdjęcia z zapowiedzią, że po zakończeniu remontu wrzucimy na „Beskidię” jeszcze jedno zdjęcie, pokazuję stan robót na dzień dzisiejszy, z prośbą do P.T. Pasjonatów, aby sami dokonali oceny ich postępu. Mój komentarz – do tablicy ostrzegawczej UWAGA – PRACE NA RUSZTOWANIU na siatce ochronnej opuszczonych od miesięcy rusztowań: „Robota aż się w rękach tych miejskich stachanowców pali!” Byle do wiosny?

Zdjęcie to wykonane zostało co prawda w połowie marca 2015 roku, a więc faktycznie na wiosnę – ale gwoli prawdy obiektywnej, rusztowania zdemontowano już znacznie wcześniej – bo tuż przed Bożym Narodzeniem 2014 roku. Myślę, że każdy postronny widz, zwłaszcza mający możliwość porównania „przed”, w trakcie i „po” – będzie oszołomiony uzyskanym po zakończeniu prac zewnętrznych efektem wizualnym, być może nawet uzna niektóre detale za przedobrzone, choćby ten ahistoryczny cokolik, mnie on jednak cieszy – bo … on jeden chyba ma szanse przetrwania ataku grafficiarzy! To najnowsze zdjęcie unaocznia jednak, że dom Schodowa Nr 5 – obecnie niczym „kwiatek u kożucha”, wyznacza teraz nowe standardy dla tego – zdaniem wielu, najbardziej malowniczego fragmentu i istnej wizytówki naszego Miasta, wymuszając tym samym przyspieszenie renowacji/konserwacji pozostałych budynków i małej architektury tego rejonu. W naszym tak ubogim w zabytki Mieście, konserwacja ich przebiegać jednak musi ze szczególną pieczołowitością, aby nie utracić żadnego elementu ich substancji – o co słusznie apelowali w tym miejscu Pasjonaci „Beskidii”: „van_czyz” i „CK”. Sensowny byłby tu, jak się zdaje, jakiś zalegalizowany nadzór społeczny, skoro substancja zabytkowa Miasta była i pozostaje nadal poza głównym nurtem zainteresowania czynników oficjalnych.