Jaki może być komentarz do tego zdjęcia, zrobionego w epoce apogeum cywilizacji naukowo-technicznej i rozpasania konsumpcyjnego? I samozadowolenia elit władzy – również w naszym Mieście? Wiem: brak tej bramy i ogrodzenia, stanowi zaledwie feler estetyczny, skutkujący jakimś tam ot brakiem osobliwej gry światłocienia, czymże to w porównaniu ze zburzeniem przez Talibów starożytnych, gigantycznych posagów Buddy w Bamianie? Albo bliżej: willi Hauptiga w Cygańskim Lesie lub zabytkowych perełek architektonicznych ulicy Sobieskiego? Ludzi, którzy po nas tu nastaną, zdumiewać tylko będą te nikomu na nic potrzebne, mocarne słupy byłego ogrodzenia fabrykanckiej rezydencji Oskara Twerdego i skwitują szyderstwem nieroztropność swoich ascendentów…