Gromadka rajdowiczów po spartańskim noclegu w tzw. GOPR-ówce obok Schroniska PTTK na Przysłopie, przy równie spartańskim śniadaniu przed wyruszeniem na zakończenie Rajdu PTTK trasą przez Baranią Górę, Malinowskie Skały i Skrzyczne do Szczyrku. Czeka nas niezła „wyrypa”, po drodze wypada przecież wykonać krótki odskok od trasy aby zaglądnąć do sławnej  Jaskini Malinowskiej (w istocie tylko garstka z nas odważyła się zejść w ciemną, wilgotną czeluść po 10-metrowej chybotliwej drabinie!), zatem solidny posiłek jest jak najbardziej wskazany. Patrząc od lewej – znani nam już Helenka Kołodziej (rachuba) oraz Lidia (rachmistrzyni) i Władysław (mechanik maszyn szwalniczych) Dutkowie oraz Andrzej Gasidło (też mechanik), bliżej grupka z młodziutkimi Renią Kaselą (sekretariat) i Marcinem Ficoniem (mechanik). Ten Marcin to niesłychanie dzielny chłopak codziennie – w mróz, zawieruchę śnieżną, ulewę, huragan – dochodzi i dojeżdża do pracy z odległego gronia nad Soblówką,  potem PKS-em do Rajczy i pociągiem do Białej-Lipnik; w Żywcu nieraz ma jeszcze przesiadkę; i nigdy nie narzeka, choć w domu bieda aż piszczy: wreszcie matka zachorowała psychicznie pozostając sama z licznym drobiazgiem … Bardzo wtedy tej rodzinie pomogła nasza Grupa Działania ZMS z Dyrekcją BEFADO.