Ul. Piastowska

W BB jest jeszcze jeden blok w technologii "enerdowskiej" przy Asnyka. Dużo więcej tego typu budynków budowano w Żorach czy Jastrzębiu. To mój rodzinny blok i podwórko, łezka się w oku kręci. Blok powstał około roku 1974, ciekawostka są tam wejścia do windy co trzy piętra, tj. na parterze, 3,6,9 piętrze. Za to windy jeździły szybciej i nie było ich tak słychać. To dosyć ciekawe rozwiązanie jak na polskie warunki. Pozdrawiam moich kumpli z podwórka.

Jeśli mnie pamięć i wzrok nie myli, pomiędzy ul. Piastowską, Grunwaldzką i Sobieskiego, stoją 2 NRDowce!

Mnie wbił się w pamięć ten, który wszedł w działkę mojego kuzyna, gdzie chodziłem grać w badmintona, i za marne grosze trzeba było oddać kawał ogrodu.

do KK - tam stoi tylko jeden enerdowiec, dwa kolejne bloki to typowa "polska wielka płyta". Te trzy bloki były "wolnostojące", nie należały do osiedla Piastowskiego.

Gwoli "uczłowieczenia" tego mieszkalnego klocka informuję, że mieszkała tutaj wspaniała pedagog, pani profesor od chemii w LO im. Stefana Żeromskiego. Pracę w LO rozpoczęła w 1964 roku, po studiach, i prócz tego, że była moją wychowawczynią, miała doskonale kształtne nogi, obiekt westchnień chłopięcej części klasy. Jej mąż był swego czasu dyrektorem Technikum Mechaniczno-Elektrycznego w Bielsku-Białej przy ul. Słowackiego. Więcej informacji w moich dawniejszych komentarzach i opisach pod zdjęciami. Pozdrawiam z Beskidu Wyspowego.

Trzeba by tu sprecyzować informacje. Enerdowiec został oddany do użytku końcem 1974 r. Wtedy tam się wprowadziłem wraz z rodzicami. Natomiast tramwaje w Bielsku zostały zlikwidowane 3 lata wcześniej w 1971 r. Opis zdjęcia nieco myli, bo sugeruje że kiedy robiono zdjęcie tramwaje jeszcze działały. Ciekawostką jest natomiast to, że na zdjęciu widać pierwotne usytuowanie przystanku autobusowego, który wkrótce przeniesiono bliżej wieżowca. Natomiast na starym miejscu pozostawiono kiosk Ruchu. Ile było zachodu, żeby najpierw kupić bilet, a potem biegiem na przystanek! Ps. Pozdrawiam enerdowca. Ja też tam mieszkałem blisko 26 lat, w I-szej klatce.

Henryk, również Cię pozdrawiam z klatki II :-). Kiosk na szczęście przeniesiono w końcu na obecne miejsce przy przystanku i nie trzeba było już zdzierać czeskich trampek z "importu".

kerio74- Tak, końcem lat 70-tych kiosk postawiono w zatoczce postojowej dla autobusów tuż pod samym blokiem. Przyznam, że dopiero po latach układ mieszkań i wind wydaje się nieco egzotyczny. Jako dzieciak uważałem to za coś normalnego. Ciekawe, że przez kilka lat do 2 pietra włącznie w tym bloku były biura spółdzielni mieszkaniowej. Dopiero potem oddano je dla ludzi. Aha, a czy pamiętasz kort tenisowy na tzw. górnym parkingu? Tam uczyłem się jeździć na rowerze. Niestety dziś to tylko zwykły parking.

pamiętam, górny parking był wielofunkcyjny, w czynie społecznym rodzice zrobili tam słupki pod siatkę i wymalowali linie kortu, oprócz tego było to boisko do gry w nogę, gdzie słupkami były zwinięte spod bloku kosze na śmieci. oprócz tego był to teren jazdy na rowerze, jazdy na sankach i wielu innych atrakcji. Nie wiem co dzieciaki z bloku teraz robią, skoro cały teren tego boiska jest teraz zatłoczonym parkingiem.

No trudno bylo mi nie zareagowac ta pozna pora na meska probe Jack`a "uczlowieczenia" budynku enerdowca przez przeprowadzenie przed naszymi oczami doskonale ksztaltych nog swojej wychowawczyni z Zeromskiego:) w moim wypadku byla to czarnowlosa nauczycielka jezyka rosyjskiego ktora sprawila ze potrafilem w tym jezyku biegle nazywac czesci kobiecego ciala oraz garderoby a kiedy siadala na mojej lawce zakladajac noge na noge w mikro-mini moglbym to zrobic nawet po chinsku:)