Jednodniówka

... m.in. wieża spadochronowa, o której przeczytałem w fajnych wspomnieniach kk (którego pozdrawiam), rozebrana wkrótce po pierwszym września roku 39... Polecam wszystkim beskidiotom wspomnienia bielszczan z okresu międzywojnia, wydane przez dr. Jerzego Polaka pt. "BB w zwierciadle czasu". Czyta się to regularnie gładko i płynnie, podróżujemy sobie z pomocą tej ksiązki po cudnych manowcach Bielska i Białej, a kto ma 50+, poczuje łezkę w oku i superfajną nostalgię. Stanowczo namawiam do lektury.

Pewnie nigdy się już nie dowiemy, kim była "cudna laska" z obwoluty "Jednodniówki", czy wyidealizowanym obrazem, taką alegorią szczęśliwego Bielska jak na witrażu Wolko Gartenberga w KKO na Placu Bolesława Chrobrego? A może była jednak odbiciem istotnie przecudnego modelu - może pływaczki lub skoczkini z wieży? Nasuwa się analogia ze znajdującą się w atrium Kąpieliska Miejskiego rzeźbą z brązu pływaczki podczas skoku startowego - do której pozowała Trauda Dawidowicz, mistrzyni Polski z 1939 roku, członkini Hakoah, klubu żydowskiego... Rzeźba przetrwała - o dziwo okupację niemiecką, a nawet smotroków sowieckich i dotąd cieszy oko, stanowiąc dowód tolerancji religijnej i rasowej w przedwojennym, ale i powojennym Bielsku. A Ciebie "mors1" także serdecznie pozdrawiam i dziękuje za życzliwe słowo!