Ta sama niezawodnie piękna Szkoła, tyle że po przejściach z przymusowym dokwaterowywaniem przelicznych innych szkół – od podstawówek, po handlówki aż do wyższych uczelni, no i my – także niemal ci sami, co się więc zmieniło? Rozwiąż no Koteczku zagadkę: a co się stało z tym wiotkim dąbkiem, o który opierała się Alicja przed pięćdziesięciomaczterema latami?

Fasada od strony ulicy Listopadowej naszego, to jest Alicji w chwili robienia zdjęcia i mojego w latach 1949…53 Liceum Ogólnokształcącego, obecnie imienia Mikołaja Kopernika, przed wojną imienia I. Marszałka RP – Józefa Piłsudskiego, tym razem widziana w kierunku południowej, szerszej części. Mieściła ona w suterenie przez długie lata jedyny w naszym Mieście kryty basen kąpielowy – co prawda niewielki i o niewymiarowej niecce, do tego wypełnionej piekielnie zimną wodą, ale i tak z niego byliśmy dumni! Ponad basenem, na parterze była dobrze wyposażona sala gimnastyczna z zapleczem, a ponad nią pracownia geograficzna i sale wykorzystywane do różnych celów: na bursę i czas jakiś nawet szkolne – gdy PRL-owskie władze wyrzuciły prawowitego gospodarza Szkoły z właściwej części szkolnej! Cokolwiek jednak powiedzieć: w 1960 roku widzimy w oknach skrzynki z kwiatami, za murkiem świeżo zasadzone krzewy…