W miejscu gdzie znajdował się pomnik mieszkańcy Wapienicy nie zapominają o poległych - 1.01.2019 rok

 

 

Stan przedwiośniem 2019; po zakończeniu przebudowy ulicy Tartacznej - miejsce egzekucji niemieckiej nie do przeoczenia. W głębi za mostem na Wapieniczance, zabudowania po tartaku książęcym, były camping i wielki parking u wlotu do Doliny Luizy. To miejsce ulubionych spacerów wielu Bielszczan...

Od zrobienia poprzedniego zdjęcia minęło 5 lat i jak zobaczyć można na aktualnych zdjęciach – dociekliwemu badaczowi historii nic nie wskaże już miejsca jednej z ostatnich zbrodni nazistowskich na naszej beskidzkiej ziemi…I nie chodzi o to, że w związku z przebudową szosy w nowoczesną arterię z jezdnią asfaltową, szeroką ścieżką rowerową i chodnikiem pieszym, zmieniła się konfiguracja terenu: te starannie ułożne przez przechodniów kamienie z pomnika powinny były pozostać – a zniknęły bez śladu! Odnieść można wrażenie, że zostały starannie pozabierane – aby też bez śladu zniknęło świadectwo zbrodni hitlerowskiej! Z epitafium wynikało, że w przededniu końca wojny Niemcy (obojętnie: Żandarmeria czy Wehrmacht) zabili swoich bezbronnych jeńców (obojętnie: Krasnoarmiejców czy nawet partyzantów) i tam na miejscu ich pogrzebali; w tym czasie sąsiednie Bielsko było od blsko juź 2 tygodni wolne od Niemców! Ta wołająca o pomstę do nieba zbrodnia wojenna powinna była być ścigana i sprawiedliwie osądzona, ale jak – skoro jej ślady sami zatarliśmy! Czy wiedział o tym tak aktywny poza wszystkim Prezes IPN-u?